wtorek, 12 listopada 2019

Wróciła skarga na działalność burmistrza


  Ponownie sporo czasu na sesji w październiku poświęcono skardze mieszkańca Karpacza dotyczącej niewykonania rozbudowy oczyszczalni ścieków przy ul. Nadrzecznej. Uchwała była głosowana na sesji w sierpniu i rada uznała skargę za niesłuszną - TUTAJ

    Radny Wesołowski zgłosił poprawkę do uchwały, żeby uznać ją za bezzasadną, ponieważ Komisja Skarg i Wniosków nie poczyniła żadnych nowych ustaleń. Zaoponował radny Czerniak, który postarał się o kopię pisma z Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji złożonego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego zdaniem pismo – skarga kasacyjna  wcale nie musiała wstrzymywać prac przy oczyszczalni  i nie można mówić o marnowaniu środków finansowych. Stwierdził, po obszernym omówieniu problemu, że właściwie nie wiadomo,  o co toczy się bój.

   W toku dyskusji radny Kubik poruszył realizację wieloletniego programu modernizacji sieci wodociągowej i kanalizacyjnej  przez miejską spółkę stwierdzając jasno, że program ten jest wielką fikcją. Zadał pytanie, czy kolejny, przygotowywany program, który ma przegłosować rada też będzie fikcją? Na stwierdzenie, że rada jest niedoinformowana i  nie jest powiadamiana o wielu sprawach zareagował burmistrz.  Tłumaczył, że pism jest bardzo dużo i gdyby rada chciała je wszystkie analizować, zajmowałaby się tylko gospodarką wodno-ściekową. Do tych słów odniosła się radna Grabska i przypomniała, że o ważnym dokumencie – projekcie budowy zbiorników retencyjnych z 2017 r. radni dowiedzieli się dopiero przed miesiącem…

    Kilka razy zabierał głos miejski prawnik odpowiadając na pytania radnych i próbując ośmieszyć wystąpienie radnego Kubika. Niezbyt mu  wyszło to łapanie za słówka i  sugerowanie, że radny mówił nie na temat „o ciśnieniu wody w kranach”  zamiast o oczyszczalni. Wspomniał o „dostępie do zapisu nagrań” podsuwając myśl, żeby radny sprawdził swoją wypowiedź. Jednak uważne odsłuchanie  tego fragmentu sesji wypada na korzyść radnego Kubika. Mówił spójnie, z sensem, odnosząc się zarówno do skargi, jak i do szerszego tła. O co w takim razie chodzi, skąd tyle emocji? 

   W trakcie głosowania poprawki i samej uchwały niektórzy radni  chyba nie do końca rozumieli nad czym głosują. To znak, że ponowna dyskusja nad skargą nie tylko nie była błędem, ale temat oczyszczalni powinien jeszcze wracać na następnych sesjach. Ostatecznie uchwała została uznana za bezzasadną, a przewodniczący rady skwitował sprawę jednym zdaniem: „coś zostało niedopilnowane, miejmy nadzieję, że zostanie dopilnowane w przyszłości”.