niedziela, 9 maja 2021

Zamieniamy Karpacz na Kutno?

 

   Zdania: „Najważniejszy jest kierowca samochodu i on musi dojechać wszędzie” i  „Dawanie najlepszych  działek pod funkcje, które są absolutnie podrzędne, to jest totalne marnotrawstwo” są cytatami z wywiadu z architektem i urbanistą Pawłem Mrozkiem, jaki przeprowadziła Paulina Dudek na łamach weekendowej gazety.pl  - gorąco polecam. TUTAJ

   Artykuł, którego fragment tytułu brzmi:  „Drzewa są dla zwierząt, beton jest dla ludzi” dobrze ilustruje stan naszego miasta, chociaż bezpośrednio odnosi się do Kutna. Zdjęcia rynku i Placu Wolności w Kutnie obiegły już całą Polskę, a martwa parkingowa przestrzeń stała się obiektem powszechnych drwin. Jest tak, mimo że projekt wykonany przez warszawskiego architekta wygrał w konkursie i nagrodziły go osoby podobno znające się na rzeczy, a więc konserwator zabytków, przedstawiciele Izby Architektów i in.

    Możemy wyśmiewać się z Kutna, tylko po co, skoro  w Karpaczu dzieje się  na naszych oczach dokładnie to samo. Radość  z powodu remontu „Uroczej”  przygasa, gdy  naprawa zaczyna się rzezią okolicznych drzew, a gotową uchwałę o przekształceniu miejskich działek na parkingi dla dawnego „Sanssouci” wrzuca się beztrosko radnym do zatwierdzenia, bez ujawnienia umowy, bez wizji lokalnej itp. Gdy dołączyć do tego   projekt nieszczęsnej  „obwodnicy” to staje się jasne, że komunikacyjny węzeł gordyjski wymaga zdecydowanego przecięcia - gruntownej przebudowy i przemyślanego, dobrego dla całego miasta projektu.

   Polecam jeszcze jeden cytat z artykułu: „Parking jest po to, żeby przyjechać gdzieś. Jeżeli to „gdzieś” zamieniamy na parking, likwidujemy cel przyjazdu”. Tak się teraz dzieje w Karpaczu Górnym, gdzie „mordowania miejskiej przestrzeni” wciąż  można uniknąć.

   Po przeczytaniu wywiadu warto przypomnieć sobie Andrzeja Rosiewicza z piosenką o Kutnie. TUTAJ Lepiej będzie, gdy w Karpaczu zostaniemy przy cza-czy. TU