Ze słabą, mało zorientowaną radą można zrobić wszystko i lepić ją jak z plasteliny. Burmistrz na dzisiejszej sesji świetnie pokazał, jak to się robi. Radni oddali inwestorowi w 20 – letnią dzierżawę grunty miejskie przy ul. Przewodników Górskich, czyli w rzeczywistości na zawsze, z prawem do pierwokupu.
Teren zabudowy mieszkalno - usługowej zostanie przekształcony na parkingi, a okolicznym mieszkańcom obiecano na sesji złote góry. Brylował w tym projektant, który przechodził samego siebie w roztaczaniu wizji „Parku leśnego z miejscami postojowymi” i czarował sąsiadów z przyległych działek spełnieniem ich wszelkich oczekiwań. Czy mieszkańcy w to uwierzyli? Sądząc po ich wystąpieniach na sesji, do pierwszych naiwnych nie należeli. Będą się teraz musieli sporo natrudzić, żeby nie dać się całkiem ograć.
Wielkim rozczarowaniem była postawa radnych, którzy przez wstrzymanie się od głosu „położyli” całkiem sensowny, dobrze pomyślany wniosek o wydzierżawieniu terenu na 9, a nie na 20 lat. Pozostawiał on grunty we władaniu gminy, w dobrze pojmowanym interesie miasta. Kiedy niebezpieczeństwo, że 9 – letnia dzierżawa uzyska akceptację radnych stawało się zbyt wielkie, do akcji wkroczył Burmistrz i szybko usunął zagrożenie. Stwierdził, że inwestor nie będzie tym zainteresowany, wspominał o wspólnych z nim rozmowach i dał do zrozumienia, że taka decyzja radnych może zagrozić całej przebudowie Uroczej. Na słowa Burmistrza „obawiam się, że inwestor…..”, wyrażające zaledwie przypuszczenie, nikt nie zareagował i nie zastanawiał się, czy takie uzgodnienia rzeczywiście miały miejsce, czy może to był tylko blef lub mały szantaż. Burmistrz wytoczył ciężkie działa, a radni spokornieli i położyli uszy po sobie.
Swoja drogą, zbyt częste wstrzymywanie się radnych od głosu rodzi przeróżne skojarzenia. Nie tylko takie, że przyczyną podstawową jest brak odwagi…