wtorek, 10 września 2019

Wznoszę pomnik... nie dla siebie, dla wszystkich


      W jednym ze swoich ostatnich wpisów na facebooku  Rafał Gersten przypomniał  niesamowitą   historię Mostu  Stacha. Wzniesioną w głębokim jarze kamienną budowlę, wysoką na kilkanaście metrów  nazwano „mostem mocarza”. W ciągu trzech lat, pracując dzień i noc z okresowymi przerwami na prace rolne jeden człowiek - Jan Stach - udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych.

    Kronikę życia i pracy Jana Stacha ze  Znamirowic w Małopolsce zawarł w niewielkiej książce  Jacek Turek, sołtys tej wsi.  Na 60 stronach, w prostych słowach opisał zmagania pięćdziesięcioletniego człowieka, któremu powstanie Jeziora Rożnowskiego utrudniło łączność ze światem. Gdy  najbliższy sąsiad zabronił mu korzystać z przejazdu do drogi postanowił, że  wybuduje most nad urwiskiem.  Nikt ze wsi nie chciał mu pomóc, został sam, mając tylko wsparcie własnej rodziny. W opowieści zatytułowanej „Jan Stach twórca największego kamiennego mostu” autor tak scharakteryzował rolnika: „Jan jako młody chłopak nie odróżniał się szczególnie od swych rówieśników. Może za wyjątkiem jednej rzeczy, był uparty i nigdy nie dawał za wygraną. Gdy koledzy załamywali ręce, że czegoś nie da się zrobić, on udowadniał, że się mylą”. To te cechy sprawiły, że, jak głosi napis przy moście na pamiątkowej tablicy: „ własnoręczne… dzień po dniu… miesiąc po miesiącu… kamień po kamieniu… jeden człowiek” dokonał rzeczy nieprawdopodobnej – nie dla siebie, dla wszystkich.

   Bardzo polecam  przeczytanie tej książeczki –  nie dla doznań literackich, ale dlatego, że jej bohater dodaje siły w chwilach zwątpienia… Warto też obejrzeć  film Wytwórni Filmów Dokumentalnych pt. „Wznoszę pomnikTU i krótką turystyczną reklamówkę zachęcającą do obejrzenia mostu TUTAJ.

   Rafał Gersten zostanie zapamiętany  w Karpaczu nie tylko za to, co zrobił w sprawie dworca i kolei, ale również za przenikliwy, twórczy i  wszechstronny umysł. Tak prowadził rozmowę pod wpisem o Moście Stacha:

T.M. - Trzeba było jakiś link podać,
Rafał  G. - Nie miałem śmiałości odbierać innym przyjemności płynącej z podróży do źródeł,
T.M.  - Na telefonie sporo zabawy,
Rafał G. - Jestem starej daty. W podróży wykorzystuję jeno globus, kompas, sekstant i towarzyszącą mi partnerkę niedoli.