niedziela, 31 marca 2019

Fontanna - ostatni symbol niegospodarności


    Tytuł wpisu jest myśleniem życzeniowym. Dobrze by było, żeby takie inwestycje więcej się nie powtarzały. Przypomnijmy  - w roku 2010  oddano do użytku, po gruntownej przebudowie park miejski „Przy lipie sądowej”. Chodzi oczywiście o pomnikowe drzewo , a nie określenie, nomen-omen,  sensu tych prac.   Już wtedy pomysł  był mocno krytykowany. Nie utworzono wówczas nowego parku,  nastąpiła tylko rewitalizacja starego, nieco zaniedbanego. Dodano prostokątną fontannę z niebieskim środkiem, stół sędziowski z pręgierzem i jeszcze parę elementów, a całość wraz z nowymi roślinami miała przedstawiać cztery pory roku. Przewidziano na te zmiany około 700 tys. zł. Po paru latach wymieniono drażniące oczy, niebieskie wnętrze.

    Dzisiaj, po dziewięciu latach robi się w parku rewolucję i buduje  wielką, zajmującą ok. ¼ całej powierzchni okrągłą fontannę. Dlaczego? Można sądzić, że tylko dlatego, że pozyskano unijne środki i szkoda by było ich nie wydać. Taki był sens wypowiedzi  burmistrza na jednym z ubiegłorocznych posiedzeń rady.  Cały projekt  unijny wynosi 3 mln zł, ale ile będzie kosztował park przy lipie nie jest do końca jasne. Wiadomo, że oprócz fontanny będzie nowa zieleń, wymiana podłoża itp. Czy będzie ładniej? Niekoniecznie, bo nowa fontanna przytłacza park – za to na pewno będzie drożej. Gruntowne przebudowy  w krótkim okresie czasu muszą kosztować.

     Cztery dni temu poruszano na sesji, przy okazji  remontu ulic, wynagrodzenie za zlecony  projekt przebudowy ulic: Myśliwskiej i Kolejowej. Okazało się, że członek ciała doradczego burmistrza  – Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej – otrzyma, na podstawie umowy  180 tys. zł.  Burmistrz zapewniał, że nie ma tu żadnej kolizji, że wszystko jest zgodne z prawem. Wyjaśniał, że przecież trzech pracowników urzędu to także członkowie komisji…  Po prostu zdumienie ogarnia, że najważniejsza osoba w mieście nie widzi różnicy między pracownikami urzędu a osobą z zewnątrz, ani nie widzi konfliktu interesów.  Nie pierwszy to już zresztą przypadek w działalności komisji, który podważa wiarygodność jej opinii. 

I tak toczy się zarządzanie Karpaczem: z prostokątnego na okrągłe…

    Powoli jednak coś się zmienia, z zewnątrz idzie nowe: wczoraj o niegospodarności  w Karpaczu wspomniała jelonka – TUTAJ. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu  wydał decyzję  dotyczącą  nieprawidłowości przy przebudowie ulicy Parkowej. Zamiast umorzenia sprawy będzie proces byłego burmistrza i kilku urzędników.