środa, 6 lutego 2019

Komisje i sesja nie tylko dla wtajemniczonych


     Często pojawiają się zarzuty wobec radnych, że  ustalają coś między sobą i nie pytają o zdanie mieszkańców.   Niektóre sprawy wypływają później w formie plotek i na dobrą sprawę nie wiadomo, co jest prawdą, a co fałszem. Nawet sesje, które każdy może sobie do woli oglądać, nie ruszając się z domu, nie zawsze są czytelne.  Radni przegłosowują część uchwał mówiąc monosylabami tak, że nikt postronny nie jest w stanie zrozumieć, o co chodzi.  Aż się prosi, żeby czasem chociaż w paru zdaniach wyjaśnić, czego kolejny numer uchwały dotyczy.

     Jeszcze przed niespełna rokiem, częstym argumentem dla ucinania wszelkich niewygodnych dyskusji było sakramentalne zdanie „to przecież było omawiane szczegółowo na komisjach”. Celowała w tym zwłaszcza radna Seweryn. Teraz, gdy sesje nie ślimaczą się, a radni nie skaczą sobie do oczu,  warto  niekiedy powiedzieć mieszkańcom o   pracach wybranych komisji.

     Mieszkańcy naturalnie mogą, gdy tylko chcą, przyjść na posiedzenia komisji, zabierać głos i składać wnioski. W praktyce jest to jednak trudno wykonalne. Komisji stałych przy radzie miejskiej jest sześć, a teraz doszła jeszcze jedna – doraźna.   O tym, jak istotne są ich posiedzenia, świadczy ilość radnych, którzy chcą w  tych pracach  uczestniczyć. Na przykład,  gdy komisja budżetowa krytycznie podeszła do projektu budżetu na 2019 r., szybko zaczęli się do niej zapisywać zwolennicy burmistrza, żeby do podobnej „wpadki” w przyszłości nie dopuścić.  

      W tej chwili nawet trudno się zorientować, jakie są składy poszczególnych komisji, bo urząd nie nadąża z aktualizacją danych. Jedno wiadomo na pewno, że przewodnictwo w takich komisjach jest zwyczajowo zarezerwowane dla „starych wyjadaczy”, czyli radnych z długim stażem. W tej kadencji pojawił się tylko jeden wyjątek: na czele  komisji turystyki stanęła Agnieszka Grabska, po raz pierwszy wybrana do rady.

  Można i trzeba apelować do Karpaczan, żeby uczestniczyli w posiedzeniach komisji. Można też i trzeba apelować do radnych: poruszajcie, panie i panowie ważne sprawy z komisji na sesjach.  My mieszkańcy chcemy wiedzieć, co się dzieje w mieście z pierwszej ręki. A nie tylko z plotek.