W zapchanym do niemożliwości
mieście już zaczęliśmy składać sobie noworoczne życzenia. Jaki będzie 2019 rok
dla naszego miasta? Wierzymy, że na
pewno lepszy niż ten, któremu zostało jeszcze parę godzin istnienia. Chcielibyśmy,
żeby chociaż nie był gorszy, jeżeli nie może być poprawy.
Pierwsze jaskółki optymizmu już się
pojawiły: nowa rada miejska pokazała się
- po czterech sesjach - z jak najlepszej strony. Życzmy jej i równocześnie
sobie, żeby nie ulegała naciskom i zawsze na pierwszym miejscu stawiała dobro
całego miasta.
Zwłaszcza dlatego, że problemów na horyzoncie
pojawia się cała moc. To nie tylko zadłużenie
miasta, które będzie wyraźnie widoczne
na koniec marca w sprawozdaniu z wykonania budżetu. To także problemy
komunikacyjne, których nie rozwiąże pomysł
luksusowej drogi do Gołębiewskiego. To również deweloperskie przygniatanie i osaczanie Karpacza, któremu nasi
decydenci nie chcą się oprzeć. Wręcz przeciwnie, bardzo chętnie poddają się jego
urokowi.
Życzmy sobie, żeby nam wody nigdy nie zabrakło,
jak teraz w Zakopanem TUTAJ . Życzmy też sobie, żeby nas w potrzebie poratowali
znajomi tak, jak naszego byłego wiceburmistrza TUTAJ .
A od siebie wymagajmy odrobiny
zainteresowania sprawami Karpacza. Bądźmy trochę bardziej widoczni i bardziej
aktywni. Nic o nas bez nas!