Sesję z 19 grudnia można nazwać
budżetową, dlatego że projekt budżetu na przyszły rok zdominował jej przebieg. Dużo czasu poświęcono też sprawie zaopatrzenia
mieszkańców w wodę, czyli po prostu nie
przyjęto nowego regulaminu opracowanego przez Miejski Zakład Usług
Komunalnych. Rada postanowiła stworzyć własny projekt po konsultacjach z prezesem Morysem i
mieszkańcami.
Przedświąteczna sesja przebiegała trochę
inaczej niż wcześniejsze. Rada wprawdzie zaakceptowała budżet miasta
na nowy rok, ale pogroziła palcem burmistrzowi. Dwie komisje rady: budżetowa i
komunalna negatywnie zaopiniowały projekt budżetu. Tuż przed samym
głosowaniem wiceprzewodniczący rady Grzegorz Kubik, w imieniu grupy radnych
oświadczył, że są skłonni poprzeć budżet pod pewnymi warunkami. Wśród nich
znalazły się nowe ujęcia wody, modernizacja ulic, budowa mieszkań komunalnych i stworzenie domu kultury
z prawdziwego zdarzenia. Przypomniał, że według
zmienionych przepisów burmistrz w połowie roku będzie musiał przedstawić raport
o stanie miasta i odbędzie się debata.
Na razie rada udziela burmistrzowi kredytu zaufania i liczy na
współpracę. Po takim wystąpieniu głosowanie było już tylko formalnością.
Budżet
na rok 2019, pozytywnie oceniony przez Regionalną Izbę Obrachunkową wygląda tak ( w bardzo
dużym skrócie ): dochody zaplanowano na niewiele ponad 46 mln zł, a wydatki przekraczają 38 mln. Z
nadwyżki mają być spłacane kredyty.
Obsługa długu to niespełna 300 tys. zł, a spłaty pożyczek i kredytów ( wg
załącznika nr 3 ) wynoszą łącznie prawie 8 mln zł. Projekt uchwały budżetowej przedstawiała
zebranym pani skarbnik.
W ciągu
całego posiedzenia rady widać było wyraźnie,
że radni postanowili wybić się na
niepodległość. Wyniki prac komisji i
przebieg całej sesji świadczył o tym, że rada zamierza stać się równorzędnym
partnerem dla burmistrza i urzędu. Nie chce być tylko „maszynką do glosowania”
i nie ma zamiaru ustępować w kluczowych dla miasta sprawach. Czy wystarczy jej samozaparcia i determinacji
na równe pięć lat?
Trudności już się zaczynają. Na
przykład, na ważnym głosowaniu w komisji budżetowej nie było Tobiasza Frytza ( niedługo zasłuży na tytuł
mistrza uników ), a w jej skład wstąpił radny Ryczkowski z komitetu Radosława
Jęcka. Czy to z troski o wyniki
przyszłych głosowań i obawa przed utratą
autorytetu przez burmistrza ?
Na szczęście niezawodna jelonka.com wyraźnie
napisała, że „Wszyscy głosowali za nowym budżetem”, a treść artykułu była według najlepszych wzorów propagandy sukcesu TUTAJ .
Z takim medialnym wsparciem burmistrz nie musi się niczego obawiać.