czwartek, 27 grudnia 2018

Koniec z maszynką do głosowania?


      Sesję z 19 grudnia można nazwać budżetową, dlatego że projekt budżetu na przyszły rok zdominował jej przebieg.  Dużo czasu poświęcono też sprawie zaopatrzenia mieszkańców w wodę, czyli po prostu nie przyjęto nowego regulaminu opracowanego przez Miejski Zakład Usług Komunalnych. Rada postanowiła stworzyć własny projekt  po konsultacjach z prezesem Morysem i mieszkańcami. 

     Przedświąteczna sesja przebiegała trochę inaczej niż wcześniejsze.  Rada wprawdzie zaakceptowała budżet miasta na nowy rok, ale pogroziła palcem burmistrzowi. Dwie komisje rady: budżetowa i komunalna negatywnie zaopiniowały projekt budżetu. Tuż przed samym głosowaniem wiceprzewodniczący rady Grzegorz Kubik, w imieniu grupy radnych oświadczył, że są skłonni poprzeć budżet pod pewnymi warunkami. Wśród nich znalazły się nowe ujęcia wody, modernizacja ulic, budowa  mieszkań komunalnych i stworzenie domu kultury z prawdziwego zdarzenia. Przypomniał, że według zmienionych przepisów burmistrz w połowie roku będzie musiał przedstawić raport o stanie miasta i odbędzie się debata.  Na razie rada udziela burmistrzowi kredytu zaufania i liczy na współpracę. Po takim wystąpieniu głosowanie było już tylko formalnością.

     Budżet na rok 2019, pozytywnie oceniony przez Regionalną Izbę Obrachunkową wygląda tak ( w bardzo dużym skrócie ): dochody zaplanowano na niewiele ponad 46  mln zł, a wydatki przekraczają 38 mln. Z nadwyżki mają być spłacane  kredyty. Obsługa długu to niespełna 300 tys. zł, a spłaty pożyczek i kredytów ( wg załącznika nr 3 ) wynoszą łącznie prawie 8 mln zł.  Projekt uchwały budżetowej przedstawiała zebranym pani skarbnik.

     W ciągu całego posiedzenia rady  widać było wyraźnie, że radni postanowili  wybić się na niepodległość.  Wyniki prac komisji i przebieg całej sesji świadczył o tym, że rada zamierza stać się równorzędnym partnerem dla burmistrza i urzędu. Nie chce być tylko „maszynką do glosowania” i nie ma zamiaru ustępować w kluczowych dla miasta sprawach.  Czy wystarczy jej samozaparcia i determinacji na równe pięć lat? 

    Trudności już się zaczynają. Na przykład, na ważnym głosowaniu w komisji budżetowej nie było  Tobiasza Frytza ( niedługo zasłuży na tytuł mistrza uników ), a w jej skład wstąpił radny Ryczkowski z komitetu Radosława Jęcka.  Czy to z troski o wyniki przyszłych głosowań i  obawa przed utratą  autorytetu przez  burmistrza ?

    Na szczęście niezawodna jelonka.com wyraźnie napisała, że „Wszyscy głosowali za nowym budżetem”, a treść artykułu była według najlepszych wzorów propagandy sukcesu TUTAJ . Z takim medialnym wsparciem burmistrz nie musi się niczego obawiać.