niedziela, 30 września 2018

Pole cudów w Karpaczu


     Gorąco polecam artykuł zamieszczony na portalu onet.pl dwa dni temu, 28 września.  Gdyby nie parę zdań i słów, to „Zakopiańskie pole cudów” napisane przez Pawła Grocholskiego mogłoby odnosić się spokojnie do Karpacza i Karkonoszy. Problemy Karpacza i Zakopanego są podobne, a różnica polega na tym, że w mieście pod Tatrami występują z dużym wyprzedzeniem, w porównaniu z naszym miastem.  Karpacz mógłby zawczasu reagować i zdusić nadchodzące kłopoty w zarodku, ale na to trzeba mieć odpowiedzialne  władze miasta . A skoro ich nie ma… 

    Jedną z ostatnich szans na uratowanie Karpacza i nas samych, są nadchodzące wybory. Zanim wybierzemy nowych radnych i głowę miasta, proponuję przeczytanie uważnie artykułu i wstawianie w miejsce Zakopanego i Tatr słów: Karpacz i Karkonosze. KLIK Prawda, że pasuje, jak ulał do naszej sytuacji?

  Już same tezy, podane na początku artykułu brzmią zachęcająco:

·         1. Zakopane ( Karpacz? ) cieszy się dużą popularnością wśród deweloperów
·         2. Ci jednak, budują w mieście ogromne wille, które nie pasują do zakopiańskiego (karkonoskiego?)  stylu, a przy tym często usuwają tereny zielone
·         3. Wobec osób, które sprzeciwiają się takiemu rodzajowi inwestycji, często stosuje się groźby

A na koniec, autor artykułu pisze tak, podając przykład jednego z rozmówców: ….”który uwierzył, że jeżeli zakopie na Polu Cudów złotą monetę, to wyrośnie z niej drzewko, rodzące wiele złotych monet.” Tymczasem, zamiast spokoju i górskich krajobrazów, trafił w sam środek nieczystych interesów.

Chyba teraz, po latach doświadczeń, my mieszkańcy Karpacza nie jesteśmy już pierwsi naiwni.