poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Igrzyska zamiast ogórków?


       O zimowych igrzyskach olimpijskich w 2030 r. w Karpaczu i okolicach powiedziano już prawie wszystko. Wydawało się, że temat umarł śmiercią naturalną i nikt go nie będzie wskrzeszał. Sam prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego wypowiedział się o tym pomyśle negatywnie.  Jednak  niektóre gorące głowy w mieście  dalej marzą o niemożliwym i próbują zarazić tematem innych.

        Nie wiadomo, czy to gorące lato, czy gorący okres przedwyborczy sprawił,  że wątek olimpijski podchwyciły instytucje samorządowe województwa dolnośląskiego i starają się go nagłośnić.  TU  Może liczą na to, że śmiałym projektem przyciągną do siebie i swoich kandydatów niezdecydowanych wyborców?   Przecież każdy mieszkaniec Karkonoszy i Kotliny chciałby, żeby taka światowa impreza się tu odbyła.  Dlatego może poprzeć osobę, która z pełnym przekonaniem głosi, że igrzyska za kilkanaście lat  da się tutaj zorganizować.

    Zapowiedź powołania Komitetu do spraw organizacji Igrzysk Olimpijskich brzmi poważnie.  Ogłoszenie inicjatywy  w sezonie ogórkowym i urlopowym wygląda jednak tak, jakby ktoś porozumiewawczo mrugał okiem. A przy okazji mówił  między wierszami: To tylko zabawa, ale zawsze  ktoś uwierzy...