sobota, 30 czerwca 2018

To się kupy nie trzyma


     Tytułowe słowa wypowiedziała Przewodnicząca Rady przy okazji oceny uchwały o wynagrodzeniu Burmistrza Karpacza. Tak określiła przyjęte prawo na szczeblu rządowym. Tych „ciekawych” wypowiedzi było znacznie więcej, a sprawca całego zamieszania,  miejski prawnik, który przygotował uchwałę, równocześnie się od niej odżegnywał. On nie chciał, ale musiał.  Burmistrz oczywiście milczał, ale trudno uwierzyć, że stanowisko prawnika nie miało jego akceptacji.

    W drugiej części ostatniej przed wakacjami sesji, odbył się „sąd”  nad rozporządzeniem Rady Ministrów. Ta wymiana zdań więcej powiedziała o kondycji naszych lokalnych władz, niż dyskusja nad budżetem i udzielaniem absolutorium Burmistrzowi. Sesja była wyjątkowo długa – 6 godzinna - i być może dlatego pozwalano sobie na uwagi, które nie mieszczą się ani w głowie, ani w kompetencjach rady. 

     Nie było głosowania i nie zastanawiano się, czy obniżyć wynagrodzenie Burmistrza, czy nie. Najpierw prawnik, poproszony o ocenę, podparł się opinią prawniczych ekspertów z Poznania, którzy krytycznie wypowiadali się o rządowych decyzjach, a potem, przy pomocy zawiłych wywodów spowodował eksplozję emocji. 

     Radna Seweryn mówiła, że do tej pory wytyczanie wynagrodzenia było wyłącznie kompetencją rady i pytała „czy my musimy… podporządkowywać się temu, co jest nam narzucane”. Zapomniała chyba, jak wiele lat temu rada "regulowała" pensję burmistrzowi Malinowskiemu i jak to ocenił sąd. Najbardziej popisał się Tomasz Dobiecki mówiąc o rozporządzeniu, że „jest to gniot prawny, bo jeden pan wszedł sobie na drabinkę i pokrzyczał. Narzucił nam swoją wolę. Ja nie widzę powodu, żeby stosować się do tego”.

     Szybko i łatwo  wymiana opinii przerodziła się w kiepską zabawę w antyrządowy rokosz, a atmosfera zaczęła przypominać spotkanie u cioci na imieninach, gdzie każdy mówi, co chce. Uchwałę, póki co, odesłano do prac w komisjach.

   Dzięki Bogu, jeszcze tylko trzy sesje i nie będziemy musieli więcej słuchać żenujących wypowiedzi zadowolonych z siebie radnych,  grających rolę wszechwiedzących osobistości.   Tylko czekać, jak wezmą przykład z komediowego serialu „Ranczo” i w przyszłym roku będą startować do sejmu. Są przecież tak wielcy i wspaniali, że czas najwyższy wypłynąć na szerokie wody. A tam, na szczeblu krajowym będą mogli leczyć swoje gminne kompleksy.

Polecam internetową transmisję LII sesji  od 4,5 godziny jej trwania. Klik