niedziela, 8 kwietnia 2018

"Rozwój" Karpacza na koszt sąsiedniej gminy?


    Przedświąteczne zachowanie radnych w Karpaczu nie było  żadnym wyjątkiem w ciągu czteroletniej kadencji.  Przywykliśmy, że  ta rada, w tym składzie niczym pozytywnym już nas nie zaskoczy. Dlatego  bez echa przeszło u nas podobne zachowanie jednego z radnych w nieodległym Bolesławcu     ( TUTAJ – ostatnie 20 sekund nagrania ). Różnica między dwoma miastami jest taka, że radny  w Bolesławcu przeprosił za swoje słowa, natomiast w Karpaczu to się nie zdarza. Przeprosiny w naszym mieście są oznaką słabości, a nie dobrego wychowania. Za swoje zachowanie radni nie biją się   w piersi, za to chętnie przepraszają za innych i we wspólnym imieniu.  Ot, taka mała lokalna specyfika i dwulicowość. 

     Poruszane na sesji problemy z modernizacją oczyszczalni ścieków w Mysłakowicach, przypomniały nam, że u podnóża Śnieżki nie jesteśmy sami i musimy się liczyć z innymi miejscowościami. Chociażby dlatego, że narasta w nich przekonanie o tym, że w Karpaczu zostają zyski z turystyki, a  u nich tylko koszty.  Również dlatego, że skutki inwestycji w gminie Mysłakowice dotkną także mieszkańców  i turystów Karpacza. Chodzi  nie tylko o wysokość opłat za ścieki i śmieci ( jak twierdzi burmistrz),  ale przede wszystkim,  o   zdrowie nas wszystkich.

     Problemy śmieciowe i ściekowe naszego miasta w najbliższej przyszłości będą rozwiązywane  właśnie w gminie Mysłakowice. To mieszkańcy Mysłakowic i Kostrzycy w ciągu ostatniego roku  bardzo aktywnie działali w sprawie spalarni odpadów i modernizacji oczyszczalni zbierając setki podpisów pod petycjami. Dzisiaj już wiadomo, że spalarni nie będzie ( TUTAJ ), natomiast protest w sprawie przetwórni osadów przybiera na sile ( TU  ).  Jeżeli nie dojdzie do wspólnego porozumienia, to Karpacz znajdzie się w fatalnym położeniu.  Zakładając teoretyczne, że nasze miasto będzie chciało mieć własną oczyszczalnię, to co zrobi z osadami?

    Gdy za parę miesięcy wybierzemy nową radę, to jednym z pierwszych kroków powinno być nie tylko szkolenie w celu poznania reguł działania rady, ale też wizyta, na przykład w Piechowicach, w tamtejszej oczyszczalni ścieków. To bardzo pouczające doświadczenie.