poniedziałek, 6 lutego 2017

W Karpaczu opłata miejscowa ma się dobrze



      W miejscowościach posiadających korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz warunki umożliwiające pobyt  turystom, można pobierać opłatę miejscową.   Jej wprowadzenie i wysokość reguluje w Karpaczu uchwała Rady Miejskiej. 

     W tym roku za turystę przebywającego dłużej niż dobę w naszym mieście, obiekty hotelarskie płacą 2, 17 zł, czyli jeden grosz mniej niż w ubiegłym roku. Opłata jest ważną pozycją w dochodach gminy ( w budżecie miasta od kilku lat jej zaplanowana wysokość wynosi  1 850 000 zł ).   Na tyle ważną, że kiedy w ubiegłym roku na sesji jeden z radnych zaproponował jej zaokrąglenie i obniżenie o parę groszy, burmistrz zaprotestował. Przedstawił, jak dużo gmina straci na ułatwieniu liczenia gestorom turystyki  i sprawa upadła. 

     Dotychczas dyskusje wokół opłaty miejscowej na Sesjach Rady Miejskiej dotyczyły wyłącznie stawki i poprawy ściągalności, a nie podważania sensu jej istnienia. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości może to się zmienić. Precedens już jest – sygnał dała Wisła i Zakopane. 

      Pierwszy w Polsce wyrok w tej sprawie dotyczył opłaty miejscowej w Wiśle. Sprawę skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego działacz  Alarmu Smogowego. Wydany przez WSA w Gliwicach w 2015 r. wyrok potwierdzał, że nie powinno się pobierać opłat w miejscach, gdzie normy zanieczyszczenia powietrza są przekroczone. Mimo wyroku, opłata w Wiśle nadal jest pobierana.   Natomiast Biały Dunajec na Podhalu zrezygnował całkowicie z pobierania opłaty miejscowej.

      Kolejne postępowanie toczy się przed WSA w Krakowie,  w sprawie niesłusznie pobranej opłaty miejscowej od turysty, który odwiedził Zakopane. Zarzucił on władzom Zakopanego, że powietrze w mieście jest bardzo zanieczyszczone,  przekracza wszelkie dopuszczalne normy i dlatego pobieranie takiej opłaty, jego zdaniem, jest bezprawne. Wyrok nie zapadnie szybko, ponieważ w tej sprawie ma się wypowiedzieć najpierw Trybunał, czy pobieranie opłat jest zgodne z Konstytucją.

      Możliwe, że w Karpaczu powietrze nie jest aż tak złe, jak w Zakopanem. Dla każdego z mieszkańców nie jest żadną tajemnicą, że nie jest też  zbyt dobre.  Może zamiast biernie czekać na rozwój wypadków i ściągać sobie na głowę niepotrzebne kłopoty, lepiej byłoby skorzystać z rozwiązań Jeleniej Góry? ( tutaj ). Edukacja, informacja, prewencja i pilnowanie, żeby niektórzy mieszkańcy nie spalali w piecach śmieci nie kosztują dużo. Naprawdę.