niedziela, 12 lutego 2017

Karpacz w oparach absurdu



        Pierwsza sesja w bieżącym roku zapisze się na trwałe w historii Rady Miejskiej Karpacza. Wielka szkoda, że nie złotymi zgłoskami. Nie tylko z powodu kilku drażliwych tematów i   dyskusyjnych prób ich rozwiązania. Zmarnowaną szansą stała się także prezentacja rozwoju miasta, którą wygłosił sam Burmistrz. Korzystając z licznie zebranej publiki, przedstawił obraz  miasta w rozkwicie  i roztaczał wizje świetlanej przyszłości. Wspinał się na wyżyny elokwencji, ale efekt był odwrotnie proporcjonalny do ilości wypowiedzianych słów.

        Pokaz haseł, zdjęć i wykresów dotyczył „oceny realizacji strategii rozwoju miasta Karpacza od początku kadencji obecnej rady do końca  2016 oraz plan pracy na lata 2017 – 2018”. Byłoby pięknie, gdyby Burmistrz przedstawił rzeczywiście strategię Karpacza, a nie zbiór bardziej lub mniej udanych działań. Problem w tym, że Karpacz  nie ma nigdzie sformułowanej strategii! Wprawdzie dwa miesiące wcześniej, przewodnicząca Rady mimochodem nadmieniła, że strategia może być ustna, ale  burmistrz nic nie mówił o jej założeniach tylko opowiadał o  osiągnięciach miasta. Faktycznie, nie mógł się odnieść do czegoś, czego nie  było. Ostatnia strategia miasta, sporządzona na piśmie, obejmowała lata 2005- 2013.

        A potem zaczęły się dziać dziwne rzeczy i rozpoczęte opracowywanie strategii zawisło w próżni. „Ktoś” zadecydował, że skoro od 2014 r. samorząd gminny może ( ale nie musi ) mieć  strategię, to po co Karpacz ma się wysilać. Tak więc nie ma misji, nie ma diagnozy stanu, nie ma priorytetów i nie ma celów połączonych z kierunkami działania.  Jest za to parę obszarów działań, ale część z nich nie doczekała się konkretów ( deptak, stadion) – może doczeka się w przyszłości?  Pozostaje wrażenie, że strategia miasta znalazła się w głowach paru ważnych, wtajemniczonych osób i   nie będzie dostępna maluczkim.

       Skoro Burmistrz przytacza rankingi małych miast i wysoką pozycję Karpacza, warto postawić pytanie: Jakie miejsce zajmuje Karpacz wśród miejscowości bez strategii działania? Też  znajduje się  w czołówce? Takich miejscowości jest niewiele – również Związek Miast Polskich uważa, że miasta powinny mieć strategię rozwoju na najbliższe lata. A tymczasem w Karpaczu bieżące administrowanie, działanie od ściany do ściany, od przypadku do przypadku wzięło górę nad strategicznym myśleniem i wizją rozwoju.  Chyba nie tym razem „Karpacz zawsze górą” ?

       Chociaż, słuchając wypowiedzi Burmistrza na temat „Zimowe Igrzyska 2030”  można przyjąć, że jednak wizja  jest.  Poruszanie się w sferze fantastyki i stwierdzenia w rodzaju „marzenia bardzo ambitne”, „to jest realne”, „to nie są całkiem mrzonki”, „to jest do zrobienia” wychodzą mu całkiem dobrze. Niestety, zasłona dymna, jaką są igrzyska dla ludu ( czytaj: Karpaczan), ma to do siebie, że szybko się unosi i zostaje naga prawda.

        W tym miejscu koniecznie trzeba przypomnieć, jak to było w Krakowie, po ambitnych planach „Zimowe Igrzyska 2022”. Według  portalu  Nasze Miasto Kraków z  12 stycznia  2015 r.      wyglądało    to     tak: „Ubrania po oficjelach z Komitetu Kraków 2022 sprzedano na internetowej aukcji z duża stratą. Sprzęt biurowy i gadżety Komitetu trafiły w ręce urzędników z Krakowa, Zakopanego i Kościeliska”.

     Wobec tego wystąpienie Burmistrza najlepiej zaliczyć do kategorii  humorystycznej, zupełnie  jak w  wierszyku „ Mamo, chwalą nas. Wy mnie, a ja Was”.