Taki polski napis widnieje na odnowionej
tablicy poświęconej żołnierzom poległym
w I wojnie światowej, którzy byli
mieszkańcami Poręby w okolicach Kłodzka. Niemieckimi mieszkańcami, rzecz jasna.
Podobnymi pomnikami było usianych wiele miejscowości Dolnego Śląska. Część z
nich istnieje do dzisiaj, na przykład w Uboczu koło Gryfowa albo bliżej nas, z
drugiej strony Przełęczy Kowarskiej. Po wojnie niszczono je, czasem tynkowano i
zamalowywano lub przerabiano na inne miejsca pamięci.
Karpacz również ma taki symboliczny
grobowiec z okresu I wojny światowej, z
którym nie bardzo wie, co zrobić. Na Wilczej Porębie znajduje się pomnik
czterech dawnych mieszkańców tej części miasta, którzy polegli na różnych
frontach: we Francji, Rosji i we Flandrii. Wstydliwie ukryty przed okiem
postronnych, wciśnięty za płot parku dinozaurów jest świadectwem tragicznych
losów Europy sprzed 100 lat. Ozdobiony
wyblakłymi swastykami i częściowo zalany białą farbą przypomina również okres
po II wojnie światowej, kiedy wszystko, co niemieckie, nie bez powodu kojarzyło
się jak najgorzej.
Co
jakiś czas, przy różnych okazjach wypływa sprawa istnienia tego monumentu, a
potem zapada cisza. Epitafium jest
jak gorący kartofel – przerzucany z rąk do rąk. Po co narażać się na zarzuty
kultywowania pamięci niemieckich oprawców? O istnieniu tego miejsca przypomniał ostatnio Janusz Motylski na sesji Rady Miejskiej. Mówił, że sprawa jest delikatna, ale powstała
możliwość udostępnienia tego miejsca, ponieważ zmienił się właściciel gruntu
tuż obok. Większość mieszkańców Karpacza do dzisiaj nie ma pojęcia, gdzie ten
pomnik się znajduje.
Na
pewno warto rozważyć, jak te kamienne
tablice udostępnić. Tak, żeby nie ranić
niczyich uczuć. W grudniu tego roku minie sto lat od zakończenia bitwy pod
Verdun, uważanej za jedną z najbardziej krwawych i bezsensownych bitew w
dziejach ludzkości, a nie tylko I wojny światowej. W bitwie tej zginęło ponad
700 tys. żołnierzy, a powiedzenie „piekło Verdun” oznacza
absurdalność wojny – każdej wojny.
W 2018 r. upłynie sto lat od zakończenia I wojny
światowej. Również sto lat od odzyskania przez Polskę niepodległości.
Pamiętajmy, że zanim Piłsudski opuścił Magdeburg, gdzie był więziony, bo nie chciał
złożyć przysięgi na wierność Niemiec i Austro-Węgier, to wcześniej, 5 listopada 2016 r. te same państwa
formalnie przywróciły do życia Królestwo
Polskie…