niedziela, 2 października 2016

Poległych uczcić, żyjącym ku przestrodze



        Taki polski napis widnieje na odnowionej tablicy  poświęconej żołnierzom poległym w  I wojnie światowej, którzy byli mieszkańcami Poręby w okolicach Kłodzka. Niemieckimi mieszkańcami, rzecz jasna. Podobnymi pomnikami było usianych wiele miejscowości Dolnego Śląska. Część z nich istnieje do dzisiaj, na przykład w Uboczu koło Gryfowa albo bliżej nas, z drugiej strony Przełęczy Kowarskiej. Po wojnie niszczono je, czasem tynkowano i zamalowywano lub przerabiano na inne miejsca pamięci.  

        Karpacz również ma taki symboliczny grobowiec  z okresu I wojny światowej, z którym nie bardzo wie, co zrobić. Na Wilczej Porębie znajduje się pomnik czterech dawnych mieszkańców tej części miasta, którzy polegli na różnych frontach: we Francji, Rosji i we Flandrii. Wstydliwie ukryty przed okiem postronnych, wciśnięty za płot parku dinozaurów jest świadectwem tragicznych losów Europy sprzed 100 lat.  Ozdobiony wyblakłymi swastykami i częściowo zalany białą farbą przypomina również okres po II wojnie światowej, kiedy wszystko, co niemieckie, nie bez powodu kojarzyło się jak najgorzej. 

       Co jakiś czas, przy różnych okazjach wypływa sprawa istnienia tego monumentu, a potem zapada cisza. Epitafium  jest jak gorący kartofel – przerzucany z rąk do rąk. Po co narażać się na zarzuty kultywowania pamięci niemieckich oprawców?  O istnieniu tego miejsca  przypomniał ostatnio Janusz Motylski  na sesji Rady Miejskiej.  Mówił, że sprawa jest delikatna, ale powstała możliwość udostępnienia tego miejsca, ponieważ zmienił się właściciel gruntu tuż obok. Większość mieszkańców Karpacza do dzisiaj nie ma pojęcia, gdzie ten pomnik się znajduje.

         Na pewno warto rozważyć, jak  te kamienne tablice  udostępnić. Tak, żeby nie ranić niczyich uczuć. W grudniu tego roku minie sto lat od zakończenia bitwy pod Verdun, uważanej za jedną z najbardziej krwawych i bezsensownych bitew w dziejach ludzkości, a nie tylko I wojny światowej. W bitwie tej zginęło ponad 700 tys. żołnierzy, a powiedzenie „piekło Verdun”  oznacza  absurdalność wojny – każdej wojny.

        W 2018 r.  upłynie sto lat od zakończenia I wojny światowej. Również sto lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. Pamiętajmy, że zanim Piłsudski opuścił  Magdeburg, gdzie był więziony, bo nie chciał złożyć przysięgi na wierność Niemiec i Austro-Węgier,  to wcześniej, 5 listopada 2016 r. te same państwa formalnie przywróciły do życia  Królestwo Polskie…