Co się w
mieście porobiło z radnymi i burmistrzem ? Oto na nudnych, naszpikowanych
uchwałami sesjach zaczęły się dziać
sceny, jak z filmów sensacyjnych. Nagłe zwroty akcji, zmienianie stanowisk,
gwałtowne oskarżenia, a gdzieś, na samym dnie schowana przed okiem maluczkich,
tajemnica. Już drugą sesję z rzędu nie udaje się jej rozwikłać. Nie można
znaleźć odpowiedzi na pytanie: Dlaczego Przewodnicząca Rady i Burmistrz walczą
jak lwy o podarowanie GOPR-owi działki nr 394 w Karpaczu Górnym ?
Nadzwyczajna XX sesja Rady Miejskiej odbyła się 17 marca
2016 r. w wypełnionej po brzegi sali.
Zwołana została na wniosek czterech radnych. Chodziło o uchylenie uchwały
darującej GOPR-owi działkę w pobliżu
kompleksów narciarskich „Kopa” i „Winterpol”. Nieruchomość ta, według radnych
wnioskodawców, ma znaczenie strategiczne
dla miasta. Pozbycie się jej blokuje w przyszłości rozwój tras narciarskich i
zaplecza sportowego. Można ją sprzedać z dużym zyskiem albo czerpać dochody z
urządzonych tam miejskich parkingów. To ważne w czasie, kiedy Karpacz planuje
przebudować stadion, urządzić deptak, naprawiać drogi i wodociągi. Na takie inwestycje stale brakuje
pieniędzy. Dla GOPR-u przewidziano w ramach darowizny dwie inne, korzystnie
położone lokalizacje.
Burmistrz przybył na sesję zaopatrzony w
pismo od Ryszarda Sobiesiaka, w którym ten nagle oznajmił, że działka miejska wcale nie
będzie Winterpolowi potrzebna. Zdaniem
Burmistrza, na tym miejscu można zorganizować parking na najwyżej 30 samochodów, a nie 60
aut, jak twierdzili radni. Jeszcze na XIX sesji w lutym burmistrz mówił (i
radni), że działka jest warta miliony. Teraz, na XX sesji zmienił zdanie i
stwierdził, że działka nie wzbudza zainteresowania i będzie przynosić miastu znikome dochody.
Przewodnicząca Rady miała wyraźne trudności
z określeniem, czy występuje w roli zastępcy burmistrza, czy reprezentuje
radnych (i mieszkańców). Gorączkowo poszukiwała argumentów za darowaniem
działki nr 394. Twierdziła, na przykład, że powinno się urządzić parkingi
przy wjeździe do miasta, a przekazanie GOPR-owi działki w pobliżu skoczni
zahamuje jej rozwój.
Argumenty Burmistrza i Przewodniczącej Rady o czasochłonnym procesie przekształcania nowej działki dla GOPR-u, były
zbijane przez radnych tym, że w innych, podobnych przypadkach zmiany przeprowadzano
błyskawicznie.
Przedstawiciel GOPR-u zabierając głos, podkreślał konieczność posiadania nowej siedziby. Przytoczył szereg argumentów na jej rzecz. Radny Frytz zadał
przytomnie pytanie, czy działka położona 150 m niżej stanowi dla GOPR-u istotną
różnicę. Nie uzyskał jasnej odpowiedzi.
Uwagi
radnego Wesołowskiego na sesji trzeba pominąć litościwym milczeniem.
W szczególny sposób „ błysnął” radny Stanek.
Rzadko gości na obradach, ale tym razem sprężył się i dotarł na czas. Spróbował wbić klina między zgodny tandem
„Czerniak-Kubik”. Pochwalił radnego
Czerniaka, a radnego Kubika poczęstował stekiem inwektyw. Wystawił sobie, tym samym kiepskie świadectwo.
Przy okazji
wyszło na jaw, że mentorem obecnego Burmistrza jest były burmistrz Malinowski. Idąc w jego ślady,
niepewny wyników głosowania, burmistrz Jęcek obdzwaniał wybranych radnych i
zorganizował dzień przed sesją specjalne spotkanie. Prawdopodobnie te metody przyniosły efekt –
wynik głosowania to 8 do 7 dla pomysłu Burmistrza.