Światełko ostrzegawcze powinno
się teraz zapalić wszystkim, którzy
mieli nadzieję, że nowy samorząd będzie lepiej
zarządzał miastem. Uchwałą zatwierdzoną przez Radę podarowano GOPR-owi atrakcyjną działkę o
powierzchni prawie 2 tys. metrów. Podarowano, bo burmistrz tak chciał. A jak
chce burmistrz, to większość Rady nie ośmieli się sprzeciwić. Po co się narażać
władzy ? W końcu interes
miasta to nie to samo, co własny interes…
Darowizna stała się faktem na sesji w środę (
24 lutego 2016 r.). Działka leży w pobliżu wyciągu na Kopę i tzw. wyciągu Sobiesiaka i już teraz „ jest warta miliony”. Obydwa wyciągi będą się niebawem rozbudowywać
i przybędzie turystów korzystających z
ich usług. Będą potrzebne m.in. nowe
miejsca parkingowe, których w tamtym rejonie ( jak i w całym mieście) jest za
mało. Parkingi miejskie to dodatkowe
wpływy do kasy zadłużonego miasta.
Nikt nie podważał faktu, że
GOPR-owi nowa siedziba jest potrzebna. Stare miejsce przy wyciągu na Kopę
przynosi Karpaczowi wstyd. Tylko dlaczego musi to być ta działka, akurat w tym
miejscu? W pobliżu znajduje się kilka
tańszych działek, które gwarantują GOPR- owi równie dobrą lokalizację, ale nie
uszczuplą w przyszłości wpływów do miejskiej kasy. Burmistrz nie potrafił tego
przekonywająco wyjaśnić.
Okazało się też, że dopiero na
siedem dni przed sesją radni mogli się zapoznać z pomysłem darowizny. Nie było
czasu na konsultacje, przedyskutowanie sprawy, znalezienie innej lokalizacji i
wypracowanie kompromisu. Skąd ten pośpiech?
Padały na sesji zdania o „rażącym działaniu na
szkodę interesów miasta”. O tym, że GOPR będzie mógł na działce wybudować obiekt , w którym
umieści np. bar lub wypożyczalnie sprzętu. Będzie mógł też wynajmować miejsca
noclegowe . Być może zleci postawienie
budynku innej firmie, która czerpiąc korzyści z najmu, udostępni GOPR-owi tylko siedzibę. Czy miasto stać na
darowanie cennego gruntu, na którym zarabiać będą inni?
Zastanawiające jest również
dlaczego tak bardzo, ponad miarę, pochyla się burmistrz nad sprawami GOPR-u. Ostatnio na hali widowiskowo- sportowej
zatrudnił byłego naczelnika Karkonoskiej Grupy. Na zarzut kumoterstwa odpowiedział, że
teraz, jak jest burmistrzem, ma tylko samych kolegów i znajomych.
Za darowaniem działki GOPR-owi głosowali radni: Cyganek, Czubak, Frytz, Motylski, Olszewski, Seweryn,
Wojciechowski z przewodniczącą Rady Miejskiej Ewą
Walczak na czele.
Przeciwko kosztownemu podarunkowi byli radni: Czerniak, bracia
Dobieccy, Kubik i Pajdzik.