Dziesięć dni temu ustanowiono rok 2024 w Gminie Karpacz Rokiem Olimpijczyków Karkonoskich - i to w zasadzie była jedyna optymistyczna rzecz na sesji.
Władze miasta zabrały się z rozmachem za wyborcze oczyszczanie przedpola i na początek zlikwidowały dwie komisje. Cała operacja zmiany statutu gminy wymagała trochę czasu. Wywiązała się dyskusja, która nie była w smak niektórym, obecnym na sali osobom. Mówiono o braku uzasadnienia łączenia komisji, o dalszych zakusach na zabudowę miasta i o słabym sezonie zimowym. Turystów w mieście było mniej, ale miejsc noclegowych znowu przybyło. Przy okazji pojawił się kontrowersyjny pomysł protokołowania posiedzeń komisji przez radnych. W końcu pani przewodnicząca straciła cierpliwość i próbowała wymusić zakończenie dyskusji. Zaoponował radny Czerniak i przypomniał, że to odmowa zorganizowania zebrania rady doprowadziła do takiej sytuacji. Nie sprecyzował, kto odmówił radnym spotkania.
W części dotyczącej projektów uchwał radni rozważali m.in. długość dzierżawy działki przy ul. Na Śnieżkę, z której wycięto uschłe drzewa oraz sens zatwierdzania planów pracy usuwanych komisji.
Na koniec zostawiono „Sprawozdanie burmistrza z działalności międzysesyjnej” i „Sprawy różne”. Wrócił temat rozjeżdżania przez ciężarówki ul. Partyzantów w Karpaczu Górnym. Mówiono też m.in. o braku odbioru niewykorzystanych leków przez miejskie apteki, o przeglądach kominowych oraz o wykorzystywaniu deptaka na ogólnodostępny parking.
Magia nadchodzących wyborów spowodowała nagłą pobudkę zazwyczaj milczących radnych. Tych, którzy żywią nadzieję, że zostaną jeszcze raz wybrani. Jakie to osoby? Polecam odsłuchanie sesji w BIP.