Od pewnego czasu na oficjalnej stronie miasta pojawiają się nagminnie ogłoszenia o wolnych miejscach na stanowiska urzędnicze w Karpaczu. To nowe zjawisko, którego jeszcze parę lat temu nie było. Teraz też takie ogłoszenie wisi na pierwszym miejscu w „Aktualnościach”, bo znowu brakuje w Urzędzie Miejskim rąk do pracy.
Wielokrotnie poszukiwano pracowników, oczywiście wykwalifikowanych, do referatu finansowego, inwestycji i do straży miejskiej. Można być pewnym, że główną przyczyną braku urzędników jest niezadowalające wynagrodzenie przy dużym obciążeniu obowiązkami. Można też przypuszczać, że to niejedyny powód, a drugim ważnym sygnałem odejść z pracy są stosunki międzyludzkie.
Zamiast bawić się w lokalne plotki, które w miasteczku takim, jak Karpacz szybko się rozchodzą, proponuję zagłębić się w lekturę wywiadu, który dzisiaj się ukazał na łamach Serwisu Samorządowego PAP. Rozmowa o tytule „Gdy praca przestaje cieszyć. O wypaleniu zawodowym urzędników” porusza ważki problem i daje kilka wskazówek, jak sobie z nim radzić. TUTAJ