Tuż po Wszystkich Świętych, 4 listopada 2022 r. odbędzie się dyskusja publiczna o projekcie studium, tym razem nie wirtualna, a rzeczywista, namacalna. Na stadion może przyjść każdy mieszkaniec i dowiedzieć się, jakie zmiany się szykują i co mu „wyrośnie” za płotem. Na zmienionym projekcie zyskają zewnętrzni inwestorzy i może, w porywach, kilkunastu Karpaczan. Większość poniesie znaczny uszczerbek, bo miasto gęstą zabudową upodobni się do Wrocławia i straci zalety miejscowości turystycznej, a więc przestrzeń, widoki, zieleń itp.
Półtora roku temu odbyło się pierwsze podejście Burmistrza do przeforsowania nowej zabudowy miasta pod płaszczykiem ochrony przyrody. Całkowicie nieudane - mieszkańcy się zbuntowali, a większość radnych nie miała zamiaru poprzeć projektu studium i trzeba było go wycofać z obrad.
Teraz jesteśmy świadkami drugiego podejścia, które będzie trwało do końca roku. Nie wiadomo jeszcze, z jakim wynikiem. Rezultat będzie zależał od mobilizacji i determinacji mieszkańców.
Warto przypomnieć, jakie „sztuczki” zawierał projekt studium przed obecnym odświeżeniem. Tak więc projekt, na przykład:
- stwarzał wrażenie, że Karpacz tonie w zieleni przez zatarcie granicy między Parkiem Narodowym, Lasami Państwowymi i terenami zainwestowanymi, czyli zamieszkałymi, a to właśnie o nie toczy się spór,
- opierał się na przestarzałych danych, unikając w ten sposób problemu przeinwestowania miasta
- przeznaczał nowe tereny pod zabudowę, mimo wniosków z bilansu terenów, że tych obszarów w obecnych planach jest wystarczająca ilość, z nawiązką,
- bezpodstawnie zwiększał liczbę turystów jednodniowych, którzy będą korzystać z usług innych niż noclegowe, zmieniając zapisy dla terenów zielonych i sportowych, łącznie z wprowadzeniem do nich zabudowy,
- zakazał lokalizacji zabudowy apartamentowej, dla której nie ma definicji prawnej, podczas gdy już obecnie część obowiązujących planów miejscowych wyraźnie zabrania budownictwa wielorodzinnego,
- nie przedstawił realnych rozwiązań komunikacyjnych, ograniczając się do zarysowania niewykonalnego przebiegu obwodnicy, ze stwierdzeniem o możliwości innych wariantów. Jakich? Tego nie wiadomo.
Czy ponownie wyłożone staro-nowe studium rzeczywiście chroni środowisko przyrodnicze i interesy mieszkańców? Warto sprawdzić oba projekty i porównać.