Po przeczytaniu odnowionej części tekstowej studium nasuwają się niewesołe skojarzenia: użyto dużo pudru, szminki i różu, ale i tak widać pomarszczone oblicze, któremu nie pomoże nawet najbardziej profesjonalny makijaż. Retusz nie zakrył słabych stron studium, które zostały wyciągnięte na światło dzienne w pierwszej wersji projektu.
Wadą, która nie została poprawiona są przestarzałe dane i wybiórcze ich uaktualnianie. Na przykład, podaje się w początkowej tabeli zestawienie porównawcze wybranych informacji dotyczących rozwoju miasta z roku 2008 i 2017. Ma ono przedstawić zachodzące zmiany, tyle tylko, że dane są już w znacznej części historyczne, nie odpowiadające rzeczywistości, mi.in. dotyczące liczby mieszkańców i miejsc noclegowych.
A potem, gdzieś w połowie opracowania można znaleźć bardziej aktualną informację, wskazującą na dalszy odpływ mieszkańców, oraz dane sygnalizujące niewielki wzrost liczby miejsc noclegowych, a nawet ich spadek! W mieście, w którym z roku na rok zachodzą duże zmiany nie można opierać się na wczorajszym projekcie, który ma się nijak do faktów.
Podobnie jest z „impulsami rozwojowymi” dla miasta, gdzie wymienia się obiekty noclegowe, które powstały ładnych parę lat temu, a kompletnie nie zauważa się, że ostatnio oddano do użytku kilka nowych kompleksów, które utrudniają życie mieszkańcom i ze słowem „rozwój” niewiele mają wspólnego. Tak to jest, gdy kopiuje się fragmenty opracowania toczka w toczkę.
W projekcie studium znalazło się parę drobnych zmian, m.in. przywołano uchwałę krajobrazową dotyczącą reklam, zmieniono niektóre wskaźniki zabudowy, ale projekt pozostał ten sam i to jest jego największą wadą. Ten dokument nie odpowiada potrzebom Karpacza: jeżeli nie zostanie poprawiony, to powinien zostać odrzucony!