sobota, 26 lutego 2022

Erozja władzy samorządowej w Karpaczu

   Po sesji, która odbyła się tym razem w piątek - a nie, jak zazwyczaj w środę - znowu w  naszym mieście ubyło samorządności.

   Obrady zaczęły się dobrze, od mocnego oświadczenia ws. wojny na Ukrainie i uhonorowania policjanta z Karpacza, który po trzydziestu latach pracy przeszedł na emeryturę.  Zdarzył się też mały cud: kamera objęła tym razem całą salę, a więc  zaproszonych gości,  Burmistrza, pracowników urzędu i obecnych radnych.

   Po przerwie  wszystko wróciło  „do normy”, czyli znowu przyszło mieszkańcom oglądać wykadrowane głowy i fragmenty stołu prezydialnego.

  Niestety, znacznie gorzej  niż przed rokiem przebiegała informacja o stanie bezpieczeństwa za 2021 r.. Uwagi Pani Przewodniczącej, że przekaz przedstawicieli służb ma być skrótowy, bo każdy radny miał dostęp do sprawozdań spowodowały, że mieszkańcy nie dowiedzieli się  o istotnych faktach.   Ogólne wnioski, że jest dobrze i parę ciekawostek to  za mało!  Proponuję porównać, jak przebiegała analogiczna sesja poświęcona bezpieczeństwu  za rok 2020. Odbyła się  w czasie obrad 31 marca 2021 r., a nagranie znajduje się w BIP. Pisałam o tym TUTAJ. Różnica jest kolosalna, świadcząca o tym, że sesje są na coraz słabszym poziomie. Jedyną spójną i rzeczową informację wygłosił Kierownik Referatu Informatyzacji, który, jak widać nie uległ sugestiom Przewodniczącej Rady.

   Zatwierdzanie planów pracy Komisji Rady Miejskiej to następna wątpliwa „innowacja” na sesji.   Żaden z przewodniczących nie przeczytał, ani nie powiedział słowa na temat zamierzeń swojej komisji, a Pani Przewodnicząca stwierdziła, że  plany te,  w ciągu roku ulegają zmianie.  Tak jeszcze nigdy nie było: Przewodnicząca wymieniała tylko numer i tytuł projektu, a radni  po prostu  naciskali sobie guziki, nie przejmując się tym, czy ktoś ich ogląda i czy cokolwiek z tego rozumie.

     W czasie  sesji, która, jak na ilość  i wagę omawianych spraw trwała krótko, bo tylko cztery godziny z przerwami,  przeczytany został list otwarty Marszałka Województwa do Samorządowców z Dolnego Śląska. Odczytywanie apelu rozpoczęła Pani Przewodnicząca. Mniej więcej w połowie, kiedy mowa była o sile samorządów i sporach wokół nich, przerwała - nie była w stanie dalej czytać.  Pałeczkę przejęła i list dokończyła zastępczyni Przewodniczącej. Może niech tak już  zostanie…