Radni mają moc i różnie z niej korzystają. Niekoniecznie w interesie Gminy, często na jej koszt. W Karpaczu, w ostatnich miesiącach zapadło kilka kontrowersyjnych decyzji, ale ich skala była niewielka w porównaniu do lat minionych, kiedy gminny majątek szybko się kurczył. Teraz zostały do sprywatyzowania tylko „resztówki”.
Proponuję, dla porównania podróż nad Bałtyk, do Pobierowa, w którym dobrze nam wszystkim znany inwestor kończy budowę hotelowego monstrum. Wiosną planowane jest otwarcie obiektu dla trzech tysięcy gości, w miejscowości liczącej zaledwie tysiąc mieszkańców. Dyrektorem hotelu został były wójt Pobierowa, który doprowadził gminę do kolosalnego zadłużenia - 140 mln zł - w tym połowę kredytów pobrał w parabankach. Za doprowadzenie gminy Rewal na skraj bankructwa wójt został odwołany ze stanowiska w 2017 r. i zasiadł na ławie oskarżonych. Zupełnie nie przeszkadza to inwestorowi, który darzy dyrektora hotelu zaufaniem. Mieszkańcy siedzą cicho, nie widzą niczego nagannego w takim postępowaniu, bo za chwilę odwołany wójt stanie się największym pracodawcą w okolicy, a gmina będzie na jego garnuszku… . Cały, bardzo ciekawy materiał znalazł się w Magazynie Śledczym Anity Gargas z 23 grudnia ubiegłego roku. – TUTAJ
Radnych, którzy przystali na to, żeby w miejscowym planie dopuszczono wysokość zabudowy do 50 m, teraz obleciał tchórz - nie mają odwagi powiedzieć, dlaczego tak zrobili. Za to, z dużą pewnością siebie, straszą ekipę filmową sądem – naprawdę żałosne przedstawienie…
Karpacz przewija się w programie, może raz, może dwa razy. Chyba trzeba się cieszyć, że nie więcej. A starzejący się karpacki hotel zmuszony zostanie do oddania palmy pierwszeństwa na rzecz Pobierowa.