poniedziałek, 28 lutego 2022

Troska o los bezdomnych zwierzat czyni cuda

    Ostatnią sesję zdominowały dwie sprawy: bezpieczeństwo w gminie i program opieki nad zwierzętami bezdomnymi.

    Wystąpienia osób odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo  nie budziły na sesji żadnych emocji, aż do chwili, gdy głos zabrała przedstawicielka Straży Miejskiej. Okazało się, że w Straży jest zatrudnionych tylko dwóch pracowników, a w 2021 r. aż czterech odeszło z pracy. Wobec ogromu zadań i interwencji Straż Miejska nie jest w stanie, mimo współpracy z innymi jednostkami, wykonywać  należycie swoich obowiązków. Radni wskazywali na niskie płace – w odpowiedzi usłyszeli, że w tym roku ma się poprawić. Wytykali, że miasto, które chce być stolicą Karkonoszy, nie radzi sobie z bezpieczeństwem i proponowali, żeby apelować do policji na szczeblu rządowym o pomoc. Zastępczyni Burmistrza stwierdziła, że apele nic nie dadzą, i obwiniała za  taki stan rzeczy państwo socjalne.

   Radni podkreślali, że Urząd Miejski ma wiele możliwości, żeby poprawić stan bezpieczeństwa, ale tego nie robi. Tobiasz Frytz przypomniał o złożonych wnioskach, (zamontowania słupków na ul. Łącznej, donic przy Ośrodku Zdrowia), które wcale nie zostały zrealizowane. Stwierdził, że Karpacz pozwala na dzikie, zagrażające bezpieczeństwu  parkowanie w sytuacji, gdy  miejskie parkingi są puste.  Nie kontroluje  tego procederu, rozzuchwalając kierowców.  Burmistrz bronił się, że to nie jest problem Urzędu, ale całego miasta i wytykał publikowanie zdjęć pojazdów w sieci. W odpowiedzi usłyszał, że odpowiedzialność za to ponosi Urząd Miejski i Burmistrz, a tylko nagłaśnianie problemu może coś zmienić.  W przeciwnym razie, gdy się  nic  nie robi, mieszkańcy i turyści zaczynają się  do takiej sytuacji przyzwyczajać.

    Miłym zaskoczeniem, dotyczącym uchwały w sprawie programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi, było zatwierdzenie przez Burmistrza, na wniosek trzech Komisji, większej ilości karmy od pierwotnie planowanej.

    Bezpieczeństwo w mieście poróżniło radnych  z Urzędem, ale los bezdomnych zwierząt  niespodziewanie połączył przeciwników: radny Kubik dziękował Burmistrzowi.

sobota, 26 lutego 2022

Erozja władzy samorządowej w Karpaczu

   Po sesji, która odbyła się tym razem w piątek - a nie, jak zazwyczaj w środę - znowu w  naszym mieście ubyło samorządności.

   Obrady zaczęły się dobrze, od mocnego oświadczenia ws. wojny na Ukrainie i uhonorowania policjanta z Karpacza, który po trzydziestu latach pracy przeszedł na emeryturę.  Zdarzył się też mały cud: kamera objęła tym razem całą salę, a więc  zaproszonych gości,  Burmistrza, pracowników urzędu i obecnych radnych.

   Po przerwie  wszystko wróciło  „do normy”, czyli znowu przyszło mieszkańcom oglądać wykadrowane głowy i fragmenty stołu prezydialnego.

  Niestety, znacznie gorzej  niż przed rokiem przebiegała informacja o stanie bezpieczeństwa za 2021 r.. Uwagi Pani Przewodniczącej, że przekaz przedstawicieli służb ma być skrótowy, bo każdy radny miał dostęp do sprawozdań spowodowały, że mieszkańcy nie dowiedzieli się  o istotnych faktach.   Ogólne wnioski, że jest dobrze i parę ciekawostek to  za mało!  Proponuję porównać, jak przebiegała analogiczna sesja poświęcona bezpieczeństwu  za rok 2020. Odbyła się  w czasie obrad 31 marca 2021 r., a nagranie znajduje się w BIP. Pisałam o tym TUTAJ. Różnica jest kolosalna, świadcząca o tym, że sesje są na coraz słabszym poziomie. Jedyną spójną i rzeczową informację wygłosił Kierownik Referatu Informatyzacji, który, jak widać nie uległ sugestiom Przewodniczącej Rady.

   Zatwierdzanie planów pracy Komisji Rady Miejskiej to następna wątpliwa „innowacja” na sesji.   Żaden z przewodniczących nie przeczytał, ani nie powiedział słowa na temat zamierzeń swojej komisji, a Pani Przewodnicząca stwierdziła, że  plany te,  w ciągu roku ulegają zmianie.  Tak jeszcze nigdy nie było: Przewodnicząca wymieniała tylko numer i tytuł projektu, a radni  po prostu  naciskali sobie guziki, nie przejmując się tym, czy ktoś ich ogląda i czy cokolwiek z tego rozumie.

     W czasie  sesji, która, jak na ilość  i wagę omawianych spraw trwała krótko, bo tylko cztery godziny z przerwami,  przeczytany został list otwarty Marszałka Województwa do Samorządowców z Dolnego Śląska. Odczytywanie apelu rozpoczęła Pani Przewodnicząca. Mniej więcej w połowie, kiedy mowa była o sile samorządów i sporach wokół nich, przerwała - nie była w stanie dalej czytać.  Pałeczkę przejęła i list dokończyła zastępczyni Przewodniczącej. Może niech tak już  zostanie…

niedziela, 20 lutego 2022

Czy "Gołębiewski" znowu sięgnie po budżet obywatelski?

    Na stronie Karpacza niedawno opublikowano  złożone przez mieszkańców  propozycje do budżetu obywatelskiego. Po przerwie spowodowanej pandemią Karpaczanie znów będą mogli brać udział w głosowaniach, tym razem tylko na projekt ogólny, na który zarezerwowano w budżecie miasta 100 tys. zł.

  Jednym z zadań, które przeszło kwalifikację jest „Integracja sportowa mieszkańców Karpacza”.   Ma się ona odbywać  w Parku Wodnym Hotelu Gołębiewski. Jak można przeczytać w opisie, udział w zajęciach będzie „dopingować mieszkańców Karpacza do aktywności fizycznej”, oraz przyczyni się do „poprawy stanu zdrowia, lepszego samopoczucia, wspólnego spędzania czasu całych rodzin”, itp. Cele są szczytne i nikt rozsądny nie będzie miał nic przeciwko tej propozycji, ale….. dlaczego  Hotel sam nie wystąpi z ukłonem skierowanym w stronę mieszkańców Karpacza?

   Olbrzymi Hotel, którego budowa  wraz z ostatecznym kształtem do dzisiaj budzi wątpliwości, nie jest w stanie z własnej  woli zaproponować  Karpaczanom chwil relaksu  i musi sięgać po środki z miejskiej kasy? Aż trudno w to uwierzyć.

  Należy wspomnieć, że przedsiębiorstwa takie, jakim jest Hotel, często dobrowolnie uwzględniają interesy mieszkańców  oraz podejmują działania na rzecz lokalnej społeczności i otoczenia. W ramach społecznej odpowiedzialności biznesu  tego rodzaju inicjatywy wspomaga wolontariat pracowniczy!  Czyżby w „Gołębiewskim” nikt o tym nie słyszał?

   Wiadomo, że wielki hotel ma duże koszty i płaci spore podatki. Ma też, o ile jest dobrze zarządzany, liczące się zyski. Jeżeli „Gołębiewskiego” stać na dofinansowanie koncertów muzyki poważnej, na które chodzi niewielu Karpaczan, może też przemyśleć wsparcie innych rodzajów rozrywki i rekreacji, tych bardziej popularnych.  Na pewno z tego powodu nie pójdzie z torbami – mieszkańców Karpacza  jest coraz mniej.

   Czy wciąż trzeba przypominać  okoliczności powstania Hotelu w Karpaczu Górnym, utratę basenu, zakorkowanie miasta i inne minusy?  O tym, jak  zwyciężył projekt zajęć w „Gołębiewskim”  ponad dwa lata temu  - pisałam TUTAJ . W tym roku może być całkiem inaczej – mieszkańcy czekają na ważny gest.