poniedziałek, 31 stycznia 2022

Informacje pod klucz?

    Próby przenoszenia przez Przewodniczącą  wszelkich dyskusji, tematów oraz pytań  z sesji do komisji zaczynają się nasilać i przybierać groteskowe kształty. Począwszy od listopada, na każdej sesji po kilka razy słychać, że temat był już dokładnie omawiany na komisjach, albo  żeby był na nich rozpatrywany.

   W tragikomedię  zamieniło się   sprawozdanie Przewodniczącej Rady  Miejskiej  z działalności międzysesyjnej w styczniu. Pani Przewodnicząca zrezygnowała z przedstawienia  na sesji, czego dokonała w ostatnim miesiącu. W zamian oświadczyła, że informację już przekazała  radnym. Czy w takim razie, nie lepiej było pominąć ten punkt, jak wcześniej  nie raz bywało? A nie  pozwalać na  żarty i domysły, że przebywała gdzieś z tajną misją, albo ma problemy ze zdrowiem? Wypadło to, delikatnie mówiąc, nieprofesjonalnie.

   Być może Przewodnicząca nie pamiętała, że  transmisję sesji oglądają mieszkańcy, którzy mają prawo dowiedzieć się,  jak pracowały i jakie decyzje podjęły władze Karpacza przez ostatni miesiąc. Nagrania z posiedzeń są formą udostępniania informacji publicznej i ograniczanie jej przez utrącanie  ważnych tematów  jest niedopuszczalne. Dodatkowo rodzą się podejrzenia, że w mieście musi się naprawdę źle dziać, skoro zamyka się usta osobom, które stawiają niewygodne pytania.

  Większość radnych na sesji milczy, a ich aktywność ogranicza się do naciśnięcia przycisku w czasie głosowania. Zaledwie kilku z nich zabiera głos i na ogół mówią do rzeczy, czasem dłużej, czasem krócej.  Kłopoty z utrzymaniem czasu w ryzach ma jedynie dwóch: radny Czerniak i radny Pajdzik. Niekiedy można odnieść wrażenie, że rywalizują ze sobą o to,  który wypowie więcej słów.  Obydwaj aż się proszą o stanowczą reakcję Przewodniczącej, a nie łagodne napomnienia.

   Radny ma służyć mieszkańcom, również na sesji, poprzez pytania i rozmowę o sprawach miasta.  Nie jest tylko maszynką do głosowania. Pani Przewodnicząca chyba o tym zapomniała.