poniedziałek, 31 maja 2021

Ofiara i przeprosiny. Kto powinien przeprosić?

 

   Prawo prawem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.  Tak stwierdzili „sami swoi” radni głosując na sesji, że Burmistrz nie naruszył prawa, mimo że to prawo naruszył. Takie cuda dzieją się tylko w Karpaczu – mieście, w którym absurd goni absurd.  Nie po raz pierwszy  okazuje się, że  radni mogą przegłosować praktycznie wszystko. Tak uwierzyli we własną nieomylność, że na następnej sesji   gotowi są zatwierdzić, że ziemia jest płaska.

   W toku trwania sesji  radni przyjęli „Wieloletni  program gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Karpacz na lata 2022 - 2026”. Programu, który każda gmina ma obowiązek posiadać, w Karpaczu przez ostatnie sześć lat nie było.  Odpowiedzialność za jego brak spada na Burmistrza, ale on na sesji wolał się kreować na ofiarę, niż wziąć spokojnie zarzuty „na klatę”. Przed rozpatrzeniem skargi   mówił, że jest mu najzwyczajniej, po ludzku przykro, że  dowiedział się o niej z programu sesji, a nie wcześniej. Na to szybko zareagował Przewodniczący Rady przywołując dopiero co przegłosowaną uchwałę o 20 - letniej dzierżawie parkingu. Stwierdził, że teraz już Burmistrz wie, co czuła rada, gdy ustalenia odbywały się za jej plecami.

   Prawnik Gminy bagatelizował brak programu i mówił o „pewnym niedopatrzeniu” oraz o tym, że z tego powodu  nikt nie ucierpiał.  Natomiast Przewodniczący Komisji Skarg, Wniosków i Petycji   zaczął przepraszać Burmistrza, tłumaczyć się, że uchwała  dotycząca skargi była przygotowana dużo wcześniej, a ktoś czegoś nie dopatrzył i …. nagle role  się odwróciły. To nie Burmistrz  stał się  winowajcą tylko Przewodniczący Komisji. Burmistrzowi Karpacza przeproszenie radnych i mieszkańców nawet nie przyszło do głowy.

   Burmistrz nie lubi i nie umie przegrywać, a więc robił co mógł, aby porażki uniknąć. Czy rzeczywiście jej uniknął?

środa, 26 maja 2021

Burmistrz tupnął nogą i radni się przestraszyli

     Ze słabą,  mało zorientowaną radą można zrobić wszystko i lepić ją jak z plasteliny.   Burmistrz na dzisiejszej sesji świetnie pokazał, jak to się robi. Radni  oddali inwestorowi w 20 – letnią dzierżawę  grunty  miejskie przy ul. Przewodników Górskich, czyli w rzeczywistości  na zawsze, z prawem do pierwokupu. 

  Teren zabudowy mieszkalno - usługowej zostanie przekształcony na parkingi, a okolicznym mieszkańcom obiecano na sesji  złote góry. Brylował w tym projektant, który  przechodził samego siebie  w roztaczaniu wizji „Parku leśnego z miejscami postojowymi”  i czarował sąsiadów z przyległych działek spełnieniem ich wszelkich oczekiwań.  Czy mieszkańcy  w to uwierzyli? Sądząc po ich wystąpieniach na sesji, do pierwszych naiwnych nie należeli.  Będą się teraz musieli sporo natrudzić, żeby nie dać się całkiem ograć.  

   Wielkim rozczarowaniem była postawa radnych, którzy przez wstrzymanie się od głosu „położyli” całkiem sensowny, dobrze pomyślany wniosek o wydzierżawieniu terenu na 9, a nie na 20 lat. Pozostawiał on grunty we władaniu gminy, w dobrze pojmowanym interesie miasta. Kiedy niebezpieczeństwo, że 9 – letnia dzierżawa uzyska akceptację radnych stawało się zbyt wielkie, do akcji wkroczył Burmistrz i szybko usunął zagrożenie. Stwierdził, że inwestor nie będzie tym zainteresowany, wspominał o wspólnych z nim rozmowach i dał do zrozumienia, że taka decyzja radnych może zagrozić  całej przebudowie Uroczej.  Na  słowa Burmistrza  „obawiam się, że inwestor…..”, wyrażające  zaledwie przypuszczenie, nikt  nie zareagował i nie zastanawiał się, czy takie  uzgodnienia rzeczywiście miały miejsce, czy może to był tylko blef lub  mały szantaż. Burmistrz wytoczył ciężkie działa, a radni spokornieli i położyli uszy po sobie.

    Swoja drogą, zbyt częste wstrzymywanie się radnych od głosu rodzi przeróżne skojarzenia.  Nie tylko takie, że przyczyną podstawową jest brak odwagi…

 

poniedziałek, 24 maja 2021

Do Zakopanego coraz bliżej

    Odległość  między miastami się nie zmieniła, ale Karpacz usiłuje dogonić Zakopane cenami: gruntów, domów i miejsc noclegowych.  Portal money.pl opublikował dzisiaj migawkę kosztową z Zakopanego i łatwo można sprawdzić, ile naszemu miastu jeszcze brakuje do wyśrubowanego poziomu.

   Tytuł publikacji alarmuje: „Zakopane drogie jak Manhattan. Ceny nieruchomości w stolicy Tatr oszalały”, a z tekstu wynika, że będzie jeszcze drożej.   Ceny metra kwadratowego działki zawierają się obecnie w przedziale 2 - 5 tys. zł i  nie spadają poniżej 1 tysiąca. Kupując zakopiański apartament, trzeba za metr kwadratowy  zapłacić średnio 35 tys. zł, a za całkiem nowy nawet 40 tys. zł. Za szeregówkę w stanie surowym nieco oddaloną od centrum  inwestor żąda, na przykład 2 mln zł. A  najciekawsze jest to, ze wciąż znajdują się chętni i nawet  najbardziej absurdalne kwoty ich nie odstraszają.

    Polecam przeczytać i zastanowić się, co nas, w Karpaczu jeszcze czeka. Chyba że ta nadmuchana do granic wytrzymałości bańka wreszcie pęknie. TUTAJ