wtorek, 27 października 2020

Zakopane przetarło szlak, a Karpacz nie chce z niego skorzystać

 

    Jutro, prawie na sam koniec sesji  ma być przyjmowany projekt uchwały w sprawie ustalania zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzajów materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane.  Nazwa jest  długa i skomplikowana, ale chodzi po prostu o uchwałę reklamową lub krajobrazową – jak kto woli. Zanim  dojdzie do głosowania, projektant uchwały na  początku sesji  ma przedstawić ostateczny kształt wykonanej pracy.

    Znacznie ciekawsze (może któryś radny o to zapyta?) byłoby pokazanie, jak pierwotna  propozycja uchwały ewoluowała i ile punktów z niej wykreślono lub poddano gruntownym zmianom.  Projekt, który został umieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej jest bardzo skromny i  przedstawia w znacznej części kosmetyczne poprawki do  stanu faktycznego, który każdy z nas  może oglądać codziennie w mieście własnymi oczami.

   Należy wątpić, że Karpacz (łącznie z deptakiem), po wprowadzeniu w życie uchwały zacznie przyciągać turystów swoim pięknem, a nie tylko możliwością kupienia ciupagi i wypicia piwa.  Niewielu mieszkańcom zależy  na poprawie estetyki, gdy jarmarczne centrum przynosi niektórym spore dochody i daje siłę (w dużej części iluzoryczną).  Chyba zbyt duże grono osób jest zainteresowane w  przeforsowaniu kadłubowych zapisów. A może jednak nie?

    Polecam przyjrzeć się miastu Zakopane  i pomyśleć nad uchwaleniem u nas Parku Kulturowego. To właśnie tam, pod Tatrami wprowadzono  parę lat temu na Krupówkach dosyć wymagające zapisy  i wydawało się, że zadziorni górale nigdy się im nie podporządkują. A jednak stało się inaczej – Zakopane wygląda teraz znacznie lepiej, poprawa jest wyraźna, ku zadowoleniu  mieszkańców i turystów.  

   Tym osobom, które boją się Parku Kulturowego w Karpaczu polecam na facebooku obejrzenie i prześledzenie wpisów pt. Park Kulturowy Krupówki. Doskonale  widać w nich problemy, z jakimi mierzą się na co dzień władze i mieszkańcy Zakopanego i jak je przezwyciężają. To nie jest aż tak trudne i niewykonalne.

  Przetarte ścieżki Zakopanego i ułatwione zadanie jakoś nie zachęcają władz Karpacza do rzeczywistych zmian w centrum.  Czy, zamiast zdecydowanych działań będziemy mieli uchwałę -protezę, która będzie udawała, że coś się robi?