Gwoździem
programu sesji w środę był pakiet
sześciu "uchwał śmieciowych". Został skutecznie pogrzebany, a radni wbili w wieko
jego trumny mocny gwóźdź. Trzeba będzie trochę poczekać na narodziny nowych rozwiązań. Na marzec została zapowiedziana sesja
nadzwyczajna w tej sprawie.
Zanim rozpoczęła się dyskusja, Burmistrz
obszernie omówił gospodarkę odpadami. Przedstawiał na wykresach
i w tabelach obecne i prognozowane koszty wywozu śmieci, nie zostawiając nawet
cienia złudzeń, że bieżące ceny mogą się
utrzymać. Radni dobrze to rozumieli i przyjmowali opis sytuacji bez zastrzeżeń.
Różnice zdań dotyczyły naliczania opłat
za zużytą wodę, odbioru odpadów z dużych obiektów i restauracji oraz
proponowanych stawek. Przedstawione przeliczniki – 8 zł lub 6,50 zł za m3 wody - zostały odrzucone. Podkreślano, że mieszkańcy
nie mają wyjścia i muszą płacić za śmieci w przeliczeniu na wodę, natomiast przedsiębiorcy
mają możliwość podpisywania umów z firmami wywożącymi odpady.
Radny Czerniak domagał się sprawiedliwości
dla mieszkańców Karpacza i proponował, żeby płacili oni mniej, 6,50 zł/m3
wody w stosunku do pozostałych. Burmistrz
replikował, że zróżnicowanie opłat już jest, bo istnieje podział na obiekty
zamieszkałe, niezamieszkałe i mieszane. Bardzo natomiast zabiegał o to, żeby
duże obiekty albo płaciły za śmieci w powiązaniu z wodą albo jeżeli zdecydują
się podpisać umowę bezpośrednio z firmą wywożącą odpady – był to wyłącznie
Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej. Brzmiało to tak, jakby włodarz miasta był nie tylko rzecznikiem MZGK, ale także dużych hoteli.
Nie wiadomo, jakie ostatecznie rozwiązania
zostaną przez radnych przyjęte. Każdy sposób oprócz zalet ma trochę wad.
Obniżka stawek dla mieszkańców stwarza pokusy, żeby nie rejestrować
działalności, pracować na czarno, a
większe zużycie wody tłumaczyć, na przykład upodobaniem do częstych kąpieli. Natomiast dążenie
do uczynienia z MZGK monopolisty i zapewnienie mu opłacalnej liczby
odbiorców jest nawet zrozumiałe, ale trudne do zaakceptowania. Argumenty podane
przez Burmistrza w rodzaju: „inne firmy
będą jeździły śmieciarkami do wieczora” są mocno na wyrost. Może oszczędności poszukać wewnątrz
Miejskiego Zakładu?
Wielkim plusem „śmieciowej dyskusji” zakończonej odrzuceniem uchwał na
sesji było zwrócenie się władz miasta w kierunku mieszkańców (wreszcie!). Dzisiaj, na stronie Karpacza podano, że w
środę, 4 marca, o godz. 17.00 odbędzie
się w sali na stadionie spotkanie informacyjne. Czy trzeba aż takiego wstrząsu, żeby
przypomnieć sobie o mieszkańcach?