Szykuje się większe
wyzwanie dla gmin niż RODO. Prace nad ustawą o jawności życia publicznego
zostały wstrzymane z dosyć niejasnych powodów, za to teraz nie będzie można problemu zamieść pod dywan. Do polskiego
prawa będzie musiała być wdrożona w ciągu dwóch lat dyrektywa unijna dotycząca
ochrony osób informujących o naruszeniach prawa wspólnotowego. Chodzi o osoby zgłaszające
różnego rodzaju nadużycia, m.in. korupcję w sektorze publicznym i w biznesie.
Polskiego prawa
jeszcze nie ma, ale już teraz można poznać niektóre obowiązki, przed jakimi nie da się uciec. Trzeba będzie zorganizować kanały dokonywania zgłoszeń, wyznaczyć pracowników, którzy będą przyjmowali i rozpatrywali zgłoszenia sygnalistów oraz
zapewniali ich anonimowość. Konieczne też będzie zorganizowanie pomocy prawnej,
jeżeli sprawa trafi przed sąd. Sygnalistów nie będzie można zwalniać z pracy,
przesuwać na niższe stanowiska, obniżać wynagrodzenia. Za represyjne działania
będzie im przysługiwało odszkodowanie.
Tak więc, zamiast
ustawy o jawności życia publicznego najprawdopodobniej wejdzie w życie prawo które
przejmie rolę jej rolę, możliwe, że jeszcze bardziej restrykcyjne.
Administrację samorządową czeka trudny czas, a czy rzeczywiście nadużycia
zostaną ograniczone – czas pokaże. TUTAJ we "Wspólnocie".