Sesja, która odbyła się w ostatnią środę
skupiła się na inwestycjach, ale nie one spowodowały największe poruszenie. W
przededniu nowego roku szkolnego rada zaskoczyła burmistrza i grono
nauczycielskie poprawką do uchwały, podwyższającą dodatek za wychowawstwo klasy
o 300 złotych miesięcznie.
Nauczyciele z pewnością przyjmą uchwałę z zadowoleniem, bo od września
będą otrzymywać łącznie za wychowawstwo 600 zł, co nie jest już sumą
symboliczną, jak dotychczas. Natomiast burmistrz wyraźnie wykazywał swoje niezadowolenie.
Przywoływał rozmaite argumenty poddając w wątpliwość sens tej podwyżki. Twierdził,
że gminy nie stać na wydatek 100 tys. zł rocznie, że nie widzi możliwości
znalezienia w budżecie tej sumy. Obciążał
winą za niskie uposażenie nauczycielskie
stronę rządową, a samorząd, jego
zdaniem nie może odpowiadać za błędy
popełnione na szczeblu państwa. Radny Kubik ripostował, że skoro miasto stać na
kupno zbędnego, bardzo drogiego samochodu, to może dokonać przesunięć w
budżecie i wynagrodzić wychowawcom ich trud.
Dodawał, że skoro gmina może sobie pozwolić na stadion, którego koszty
budowy przekraczają obecnie już 28 mln zł, to
kwota 100 tys. zł nie jest jakoś szczególnie wysoka. Burmistrz nie dawał
za wygraną i domagał się od radnych wskazania, gdzie ma dokonać cięć, żeby
znaleźć pieniądze na nauczycielskie podwyżki. Stosunkowo szybko doczekał się
odpowiedzi - radny Czerniak wskazał na
trzy parkometry, na których można zaoszczędzić.
Radni w tej sprawie byli wyjątkowo jednomyślni. Wszyscy obecni na sali
zagłosowali za podwyżką dla nauczycieli. z kasy miasta. Nawet zwolennicy
burmistrza nie poparli jego stanowiska. Chyba łatwiej im było narazić się
burmistrzowi niż nauczycielom. W tej potyczce inicjatorzy zmian w uchwale
odnieśli duży sukces.
Temat stadionu przewijał się
przez całą sesję – otwarcie odbędzie się wkrótce, a poważnych wątpliwości wciąż nie brakuje. Radni
domagali się harmonogramów rzeczowo - finansowych, gdyż udostępniono im tylko
jeden i dyskutowali nad zapisami aneksów zmieniającymi umowę. Burmistrz
twierdził, że skoro powstają w trakcie budowy nowe okoliczności, warunki umowy
muszą ulec zmianie i nie widział w tym niczego szczególnego. Przypominał, że kontroli z pewnością będzie
bardzo dużo i on się ich nie obawia.
Chyba
lepiej jednak wyjaśnić wszystkie
zastrzeżenia już teraz, niż narażać się na takie kontrole, jak w Świdnicy. Przebudowano tam podobny stadion i przed dwoma miesiącami dopatrzono
się szkody na majątku gminy na prawie 1,5 mln zł - poinformowało o tym Radio Wrocław TUTAJ.
Ostre
zakończenie sesji i odmowa udzielenia głosu burmistrzowi przez przewodniczącego,
z uwagą o kolejnym zakulisowym działaniu przeciw radnym wskazywała na nieustający spór. Skierowane do burmistrza słowa, żeby skargę
zamiast na sesji odczytał na otwarciu stadionu były bardzo znamienne…