poniedziałek, 29 lipca 2019

Stadion: resztówki czy niewygasy?


    Stadionowy szum informacyjny   na ostatniej sesji nadzwyczajnej był tak duży, że radni pogubili się - łącznie z burmistrzem. Istotne wiadomości znikały w chaosie i mało kto potrafił je wyodrębnić, a potem  poukładać w spójną całość.  Jeżeli rada miała kłopoty ze zrozumieniem  zmian w prognozie finansowej i budżecie, to jak mieli pojąć poprawki mieszkańcy oglądający sesję? Aż się prosi, żeby wrócić do tematu na następnych posiedzeniach.

  Pani skarbnik przedstawiła na początek zwięzłą informację o zmianach: dochody miasta zwiększą się o ponad 3 mln zł, wydatki o ok. 5 mln, a deficyt wzrośnie o ok. 1,5 mln zł.

   Pierwszym omawianym punktem i nowym przedsięwzięciem  była wymiana oświetlenia ulicznego. Prace podzielono na trzy lata i trzy etapy, a istotne informacje umieszczono już w Biuletynie Informacji Publicznej.   Wprowadzenie tych zmian było chyba ukłonem w stronę  radnych, którzy w imieniu mieszkańców wielokrotnie postulowali i przypominali o konieczności tych prac. To przedsięwzięcie nie wzbudziło żadnych emocji i zastrzeżeń.

   Dopiero drugi punkt, czyli finansowanie prac na stadionie wywołał falę pytań i komentarzy radnych. Staranie się o dodatkowe 2 mln zł dofinansowania z Ministerstwa Sportu i  zachowanie 1,1 mln zł ze środków, których nie wydano w czerwcu podniosło temperaturę sesji. Radni mocno podkreślali brak dostępu do istotnych dokumentów na posiedzeniu komisji i wprowadzenie ich przez burmistrza w błąd. Do tego stopnia było gorąco, że pani wiceburmistrz zaczęła odczytywać umowę z urzędem marszałkowskim, czym jeszcze bardziej zagmatwała sprawę.

   Burmistrz bronił się, że dokumentów było bardzo dużo, a czasu wyjątkowo  mało i przeprosił za pomyłkę resztówek z niewygasającymi środkami.  Gdy w końcu radni przegłosowali  zmiany, podziękował im „za rozsądek i odpowiedzialność”. 

   Czy radni, gdy w końcu dostaną i przejrzą umowę z inwestorem wraz z plikiem aneksów nie będą żałować swojej decyzji podjętej „na wiarę”? Czy  te dokumenty zostaną im w ogóle udostępnione? Może jednak  powinny je też przeanalizować  dużo bardziej kompetentne organy…