piątek, 12 lipca 2019

Kto promuje Karpacz: TVN, czy TVP1?


     Debata nad raportem o stanie gminy i sam raport przyniosły szereg ciekawych informacji. Pokazały, jak działa gmina i jak wiele spraw wymaga wyjaśnień. Drążenie tematów i publiczne dopytywanie o pozornie nieistotne szczegóły jest zadaniem radnych. Miejmy nadzieję, że nie odpuszczą i niektóre problemy będą jeszcze wracać na sesję – aż do całkowitego rozwiązania.

     Radny Czerniak rozpoczął dyskusję nieśmiertelnym już chyba pytaniem: ile jest w mieście miejsc noclegowych? Oszacował, że do oficjalnych, urzędowych danych trzeba  dodać około 2 tysiące w budynkach nieczynnych. Wyliczał obiekty wyłączone z czasowego użytkowania i przytaczał, że zgłoszona ilość miejsc noclegowych przez Hotel Gołębiewski jest mocno zaniżona. Poruszył także sprawę dofinansowywania paru klubów sportowych, które pobierając środki z miejskiej kasy nie podają liczby osób objętych działaniami. Wspomniał o budowie mieszkań dla Karpaczan – o tym, że starania radnych, aby przeznaczyć działki miejskie na zaspokojenie głodu mieszkaniowego nie spotkały się ze zrozumieniem władz. Krytycznie odniósł się też do sytuacji panującej w centrum miasta, gdzie na trzech działkach położonych w pobliżu urzędu, w praktyce nie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. 
   
     Burmistrz bardzo ogólnie zareagował na poruszane kwestie stwierdzając, że raport o stanie gminy  jest sporządzony po raz pierwszy i mogą  w nim wystąpić nieścisłości.

     Pewna ciekawostka  znalazła się na planszy poświęconej promocji. Tablica pokazywała media elektroniczne i stacje telewizyjne, z którymi współpracuje Karpacz. W centralnym punkcie rzucała się w oczy telewizja publiczna z wyeksponowanym pierwszym programem. Tymczasem Pani Burmistrz mówiła  o współpracy z TVN ( która, nawiasem mówiąc, od lat pojawiała się w Karpaczu) o Polsacie, Onecie, a nawet o TVP3 i programach, które te stacje transmitowały. Nie wiadomo, o jaką współpracę z TVP1 chodziło – w raporcie również nie było na ten temat ani słowa. Może chodziło  o  program, którego nazwa niektórym osobom w mieście z trudem przechodzi przez gardło. Ukazał się on jesienią ubiegłego roku, a dotyczył m.in. problemu przy deptaku, o jakim mówił podczas debaty radny Czerniak – polecam: TUTAJ.