Na deptaku tłum, żar się z nieba leje i
Karpacz pęka w szwach. Jednak nie jest tak dobrze, jak się wydaje. Radio Wrocław
przedstawiło 22 lipca pierwsze podsumowanie wakacyjnego miesiąca i okazało się, że wyniki, w porównaniu z ubiegłym rokiem nie są
krzepiące. Liczba turystów
odwiedzających Karkonosze i region jeleniogórski spadła o jedną trzecią. Bez
specjalnych problemów można znaleźć
miejsca noclegowe, mniejszy ruch panuje też w restauracjach i sklepach z
pamiątkami.
Jako przyczynę podawano nieciekawą do tej
pory pogodę, a więc chłód i deszcz oraz wzrost cen. Za podobne pieniądze turyści mogą
wypoczywać w cieplejszych stronach Europy. Burmistrz Karpacza miał nadzieję na zmianę
trendu i mówił, że miasto stara się pokazać turystom od atrakcyjnej, przyjaznej
strony. Natomiast dyrektor Związku Gmin
Karkonoskich stwierdził „że dobrze nie jest” i
wskazywał na „kapitał podstawowy, jakim
jest przyroda”. Mówił o presji na budowę nowych hoteli, która może
zniechęcić turystów do przyjeżdżania.
Żaden z rozmówców audycji nie powiedział o
następnym problemie, jaki powstał, ani o tym,
jak bardzo może on odstraszyć potencjalnych wczasowiczów. Mniej więcej w tym
samym okresie obydwaj panowie wyrazili zgodę i zaakceptowali pomysł przywozu
śmieci w Karkonosze z różnych stron kraju….
Karpaczowi i okolicy przybędzie
nowa „atrakcja”?