niedziela, 17 września 2017

Niszczenie karpackich zabytków będzie kosztować



      Na sesji Rady Miejskiej we wrześniu radny Wiesław Czerniak apelował do burmistrza o ochronę tych przedwojennych pensjonatów, które jeszcze zostały, a nie są użytkowane. Apelował o to, aby nie podzieliły losu Anilany i żeby takie historie, jak z Warsem nie miały miejsca.  Dzięki interwencji radnego Grzegorza Kubika uratowany został przed rozbiórką budynek „Świt” przy głównej ulicy miasta, ale niestety, położony w pobliżu „Chrobry” przedstawia już tylko obraz nędzy i rozpaczy. Nie wiadomo, kiedy właściciel tego obiektu zacznie skutecznie chronić go przed zniszczeniem. 

     Zanim w Karpaczu władze przejmą się losem pięknych obiektów i przestaną mówić w stylu „ to nie my jesteśmy odpowiedzialni, to nie nasze kompetencje, my nic nie możemy” proponuję zapoznać się ze zmianami w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Przed tygodniem zmiany te weszły w życie i zostały zaakceptowane przez wszystkie kluby parlamentarne – to rzecz zupełnie w naszym kraju wyjątkowa! Powstanie Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków, działający poza budżetem państwa. Osoby dopuszczające się niszczenia zabytków będą musiały na nie płacić.

    Zmiany dotyczą też zasad powoływania  Wojewódzkich Konserwatorów Zabytków. Teraz nie wojewoda, a Generalny Konserwator Zabytków będzie miał w tej sprawie decydujący głos. Zmieniono też sposób powoływania Kierowników Delegatur.  Wzmocnione zostały również narzędzia do sprawowania spójnej polityki przez Generalnego Konserwatora Zabytków. Wprowadzono też silniejszą ochronę zieleni przy obiektach wpisanych do rejestru i ochronę tymczasową budynków. Taka ochrona umożliwi szybsze działania konserwatora chroniące budynek zabytkowy przed rozbiórką.

    Co te zmiany oznaczają dla Karpacza? Na pewno pomoc dla mieszkańców i utrudnienia dla deweloperów. Być może także zmiany w Delegaturach. W Jeleniej Górze ciągle nie ma Kierownika Delegatury, jest tylko osoba pełniąca obowiązki. Nie wiadomo, czy zmiany nie będą głębsze i szersze.

    Wczoraj ukazał się na stronie internetowej Rzeczpospolitej wywiad z Generalnym Konserwatorem Zabytków. Jego fragment jest bardzo wymowny:
       . W mniejszych ośrodkach zdarzają się silne lokalne powiązania między samorządami a deweloperami, którzy polują na intratne działki w zabytkowym centrum albo chcą budować np. hotele na obszarze objętym ochroną konserwatorską, pomijając zalecenia co do wysokości obiektu i materiałów. W kilkutysięcznych miejscowościach nie ma silnych ruchów miejskich działających na rzecz ochrony zabytków, ani też środowiska dziennikarzy wyczulonych na wymiar dziedzictwa. W związku z czym często sprawy były nagłaśniane post factum. Żeby wzmocnić nadzór nad kierownikami delegatur, zmieniliśmy sposób ich zatrudniania z mianowania na powołanie. Dzięki temu kierownicy delegatur będą powoływani przez wojewódzkich konserwatorów na wniosek albo za zgodą Generalnego Konserwatora Zabytków.

Zupełnie jak w Karpaczu!