Wczoraj samorządowa Wspólnota
opublikowała ranking najbogatszych gmin ( TUTAJ ). Nasze miasto znalazło się w
2016 r. wśród finansowej arystokracji , do której zaliczono 43 gminy w Polsce.
Jak to obliczono? Bardzo prosto – dzieląc dochody gminy przez ilość mieszkańców.
Przy obliczaniu dochodów na mieszkańca pominięto dotacje celowe ponieważ
zaburzają one wyniki, a nie mają związku z rzeczywistym wzrostem zamożności.
Po kilku korektach ( dotyczących m.in. janosikowego
) otrzymano interesujące, porównywalne dane.
Według
rankingu, arystokratą samorządowym jest ta gmina, w której dochód na jednego
mieszkańca jest wyższy od 5 tys. zł. Ranking jest prowadzony od 2001 roku i
Karpacz zajmował w nim różne, raczej wysokie pozycje. W tym roku, wśród
miasteczek znalazł się na miejscu siódmym z dochodem na mieszkańca wynoszącym 5994,54 zł. Był na pierwszym miejscu na Dolnym Śląsku, na
dalszych miejscach uplasował się Świeradów Zdrój i Bogatynia. Palmę
pierwszeństwa dzierży Krynica Morska z dochodem ponad 14 tys. zł. na mieszkańca.
Oczywiście trzeba się cieszyć, ale gdy
porówna się ostatnie pięć lat, to nastąpił spadek Karpacza w rankingu. W 2015 i
2014 r. Karpacz był na czwartej pozycji, a w 2013 i 2012 r. na szóstej. Trudno też wskazać, gdzie to bogactwo się
kryje. Na pewno w skład naszego bogactwa wchodzi Śnieżka, Karkonosze i Park Narodowy, ale jest
to majątek trudny do zmierzenia i policzenia. To dzięki nim przyjeżdżają do nas
turyści i Karpacz się bogaci. Jednak gdy przyjrzeć się samemu miastu, to trudno
wobec niego użyć słowa, że jest „arystokratyczne”, czyli najlepsze. Raczej
słowo „gminne” kojarzące się z pospolitością jest bardziej odpowiednie.
Wystarczy tylko spojrzeć na centrum, żeby wiedzieć, że należymy raczej do „elity”,
której słoma z butów wystaje. I co z
tego, że mamy pieniądze, jak nie potrafimy ich dobrze wykorzystać.
Pięknym symbolem naszej gminnej kultury był niedawno postawiony przed
Tesco na wjeździe do miasta olbrzymi kontenerowy stojak na reklamy. Władze
miasta oczywiście nie reagowały. Dopiero prześmiewcza, facebookowa akcja, że „Burmiszcz”
i radni turystów „witajo” spowodowała, że stojak się rozpłynął. Ciekawe, w którym
miejscu ponownie wypłynie i zachwyci swoim czarem.
Tak, jesteśmy podobno bogaci, ale wygląd naszego miasta przeczy temu
twierdzeniu. W prawie każdym miejscu „pospolitość skrzeczy”. Trzeba jeszcze poczekać, nie tylko na zmianę władz, ale na
zmianę generacji. Powiedzenie, że „frak dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu”
pasuje do Karpacza jak ulał.