Do wyborów jeszcze rok, a nasze
władze, jak do tej pory błysnęły tylko obietnicami. Burmistrz bryluje na
rozmaitych zjazdach, nagradza i odznacza. Miasto organizuje konkursy, imprezy i
szczyci się rankingami. Mimo przyrzeczeń,
na deptaku wszystko po staremu, tak samo, jak na stadionie. Czy zreperowane
mostki i ułożone na nowo kamienne schody wystarczą, żeby zyskać uznanie w
oczach wyborców? Z tym może być kłopot. Zapowiedź remontu kilku dróg zamiast
deptaka jest atrakcyjna, ale… poczekajmy, co z tego będzie.
Receptę na kiepskie drogi wymyślił
burmistrz Kisielic, małej gminy na Warmii i Mazurach, podobnej wielkością do
Karpacza. Jego innowacja czyli położona na odcinku kilkuset metrów droga z gumy
zapewniła mu sławę. Nie tylko w gminie i powiecie, ale w całej Polsce! Swój
urząd sprawuje dopiero pierwszą kadencję, ale można być prawie pewnym, że
wygraną w najbliższych wyborach ma już w kieszeni. Do jego gminy zjeżdżają
ciekawscy zobaczyć drogę na własne oczy i przejechać się nią, a firmy składają oferty
na tańszą gumową nawierzchnię lepszej jakości.
Potrzeba matką wynalazków! Burmistrz
nie miał pieniędzy na wyasfaltowanie dziurawych dróg. Na pomysł wyłożenia gumą wyboistej drogi wpadł podczas wizyty w kopalni. Taśmociągi do
przewożenia urobku okazały się dobrym, kilkukrotnie tańszym od asfaltu
rozwiązaniem. W ten sposób droga w pobliskiej wsi Goryń zyskała nową
nawierzchnię, a burmistrz uznanie w oczach mieszkańców. Już zapowiada, że
zbrojonych gumowych dróg w jego gminie będzie więcej. Do tej pory, a minęło już
parę miesięcy nie wpłynęła ani jedna
skarga w sprawie drogi. Za to wizyty burmistrzowi
Kisielic składają samorządowcy z innych miejscowości, gotowi położyć takie
nawierzchnie u siebie. Zwłaszcza, że posiadają one wszelkie wymagane
zezwolenia.
Gumowa droga ma też parę minusów: gdy
pada deszcz jest bardzo śliska i powinna mieć ograniczenie prędkości do 30
km/godz. Natomiast na płaskich odcinkach i niewielkich wzniesieniach oraz
drogach dojazdowych do domów sprawdza się świetnie. Najlepszą ocenę wydał tej drodze pewien podchmielony osobnik, który
powiedział: jak się na niej wywrócę, to nic sobie nie zrobię.
Burmistrz Karpacza też urzęduje
pierwszą kadencję. Kiedyś powiedział, że nie jest zainteresowany dłuższym
sprawowaniem władzy. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeżeli zmieni zdanie,
to spektakularny sukces będzie mu bardzo potrzebny. Czy wpadnie na pomysł na miarę gumowej drogi, który zapewni mu dalsze trwanie?