niedziela, 26 marca 2017

Pinokio na czele miasta?



     Przed sesją zapowiedzianą na środę, 29 marca widać wyraźnie, jak atmosfera w mieście robi się gorąca. Oliwy do ognia dolał sam burmistrz, zamieszczając na głównej stronie miasta sążniste oświadczenie. Po przyjrzeniu się temu elaboratowi przychodzi  do głowy jedna myśl, że jakiejś ważnej osobistości ( albo osobistościom ) zaczyna się palić grunt pod nogami. Bo jeszcze tego nie było, żeby burmistrz bezpośrednio ostrzegał mieszkańców, wykorzystując do tego potęgę internetu, przed niewielką, działającą legalnie organizacją pozarządową. 

    Precedens wprawdzie zapoczątkował kilka lat temu burmistrz Malinowski, ale nie korzystał z możliwości, jakie stwarza sieć. Jego list do mieszkańców protestujących przeciwko zabudowie stadionu był wyjątkowo cyniczny i chyba na zawsze zapisze się w historii Karpacza jako klasyczny przykład arogancji władzy. Jak widać, młody burmistrz korzysta z lekcji udzielonej przez starego weterana. Nauka nie poszła w las – w końcu należał do jego drużyny.

   Teraz, pierwszy człowiek w mieście próbuje przekonać do swoich racji radnych i mieszkańców zarzucając innym szerzenie nieprawdy. Problem w tym, że przytacza szereg haseł, które są dobre na plakat lub ulotkę, ale nie wyjaśniają stanowiska. Za nic nie można dowiedzieć się, w jaki sposób zmiana studium ma zabezpieczyć mieszkańców przed apartamentowcami. Nie wiadomo też, dlaczego obecne studium sprzyja deweloperom. Argumentów brak, za to pozostaje wrażenie chaosu, który potęguje styl urzędniczej nowomowy.

    Może właśnie o to chodzi? Zamiast jasnego przedstawienia sprawy -  zamęt i zbiór kategorycznych stwierdzeń w rodzaju:  tak jest, bo władza tak mówi. A  nieświadomi mieszkańcy mają uwierzyć na słowo. Tyle tylko, że to już było za PRL u i podobno minęło bezpowrotnie. 

   Najlepszy jest jednak fragment oświadczenia dotyczący ulicy Myśliwskiej. Burmistrz Jęcek próbuje zrzucić odpowiedzialność z siebie za powstające tam apartamentowce i wskazuje winnego: obecne studium i starostwo powiatowe. Chciałby zapomnieć, jak popierał  zmianę planu dla Zarzecza i jak zapewniał, że powstaną tam obiekty sportowe. Bardzo nieładnie tak przeinaczać fakty – zasłużył na nos Pinokia!

    Oświadczenie burmistrza ma jednak pewną znaczącą zaletę. Zaprasza mieszkańców do obecności na sesji. Do tej pory informacje o tym wydarzeniu przemykały przez stronę główną miasta lotem błyskawicy. A teraz  już trzeci dzień wiszą na poczesnym miejscu. Brawo!