czwartek, 19 stycznia 2017

Smog w Karpaczu: jest, czy go nie ma?



       Tematem numer jeden w okresie jesienno- zimowym w całej Polsce stało się brudne powietrze. Wszędzie biją na alarm - tak,  jakby    wcześniej  powietrze nad  nami i wokół nas było  przejrzyste,    a dopiero jesienią ubiegłego roku zamieniło się w szary pył. Problem występuje i narasta już od wielu lat, ale Karpacz wraz z okolicami  zalicza się   do miejscowości z czystym powietrzem.  Na mapach obrazujących stan powietrza   nasze miasto niezmiennie ma kolor zielony lub niebieski. Te kolory oznaczają, że zanieczyszczeń jest mało. Czy w mieście, w którym leczy się choroby płuc może być inaczej?

        Doświadczenie każdego z nas uczy, że może być i jest inaczej. Wystarczy przejść przez miasto rankiem albo po zapadnięciu zmroku. Gryzący dym kłuje w oczy, a smród palonego plastiku zatyka nos. Co można zrobić w sytuacji, gdy problem średnio obchodzi radnych, a władze miasta, mimo obietnic do dziś nie przedstawiły wyników sprawdzenia przez Straż Miejską najbardziej dymiących miejsc w mieście. A może tego sprawdzenia wcale nie było?

     Z pomocą w walce ze smogiem na Dolnym Śląsku pospieszyło Radio Wrocław.  Razem
z  Dolnośląskim Alarmem Smogowym i klimatologami z Uniwersytetu Wrocławskiego i uruchomiło akcję uświadamiającą połączoną z  badaniami jakości powietrza. ( TUTAJ ). Eksperci już wyruszyli    w teren z samochodem wyposażonym w aparaturę badawczą. Najpierw sprawdzą, czy normy pyłu zawieszonego zostały przekroczone, a potem w wybranych, najbardziej zapylonych miejscach wstawią na tydzień pyłomierze i zinterpretują wyniki. Do tej pory zgłoszono do akcji ponad 100 miejscowości Dolnego Śląska. Są to nie tylko ośrodki przemysłowe jak Bogatynia, ale też ośrodki turystyczne. Nie widać, żeby z Karpacza zainteresował się ktoś  tą sprawą. Wśród podanych przykładów zgłoszeń naszego miasta nie ma. Ciekawi wyników kontroli powietrza byli mieszkańcy miejsc, które mają w nazwie  nazwę Zdrój,  czyli Cieplic, Kudowy, Polanicy, Jedliny i Dusznik.  To znaczy, że tam problem z  brakiem czystego powietrza jest dostrzegalny.  

     Jak sprawdzić w takim razie, czy w Karpaczu powietrze jest czyste i normy zapylenia nie są przekroczone? Chyba tylko na własną rękę poprzez zakup podręcznych pyłomierzy.  A potem przez zadbanie o piec grzewczy i zaopatrzenie się w dobrej jakości opał. Więcej pojedyncza osoba lub rodzina nie jest w stanie zrobić.  Takie działania może podjąć gmina – pytanie tylko, czy chce? 

      Z jednej strony informacja o tym, że Karpacz ma czyste powietrze przyciągnie do miasta turystów i kuracjuszy. Ale z drugiej…. gdy wyniki będą niekorzystne ( co jest bardziej prawdopodobne) trzeba będzie podjąć jakieś działania. W dodatku zaczną się dyskusje na temat opłaty miejscowej i na przykład, dopłat do pieców grzewczych.  A to sporo może gminę kosztować. Dlatego wygodniej jest nie zauważać problemu i przeczekać zainteresowanie mediów tematem.  

      Tymczasem swąd i nieprzyjemne wyziewy w mieście narastają.  Nie tylko z powodu palenia w piecach byle czym i natężenia ruchu ulicznego. Również z powodu prowadzenia złej gospodarki przestrzennej. Blokowanie korytarzy przewietrzania przez nadmierną zabudowę, której końca nie widać prowadzi do zastoisk „złego” powietrza. Czy i kiedy doczekamy się od władz miasta zdecydowanych działań?