niedziela, 21 sierpnia 2016

Uchwała reklamowa w drodze



      Coś się wreszcie ruszyło w dobrym kierunku i być może nasze miasto chociaż trochę wyładnieje. Dotychczas tylko paru radnych próbowało przeciwstawić się reklamowemu śmietnikowi w mieście. Ściągali na siebie gromy, mimo że wyręczali władze miasta, które z urzędu powinny się zająć przestrzeganiem obowiązujących przepisów.

       Pismem z 11 sierpnia 2016 r. burmistrz  informuje, że będzie przygotowywana uchwała dotycząca warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic  i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. Równocześnie zaprasza mieszkańców do zgłaszania postulatów dotyczących „estetyzacji przestrzeni miejskiej” związanej z reklamami, małą architekturą i ogrodzeniami. Uwagi można zgłaszać do 20 września  2016 r. pisemnie na adres urzędu lub drogą mailową.

     Świetnie, że taka możliwość dla osób zainteresowanych tematem istnieje, ale nie wiadomo, kto z niej skorzysta. Pismo jest napisane w klasycznym urzędniczym  żargonie i trudno zrozumieć czego tak naprawdę propozycje mieszkańców mają dotyczyć. Prawdopodobnie poza urzędnikami mało kto wie, co to znaczy „obiekty małej architektury”. Czy mieszkańcy mają określać kształt i kolor ławek razem z koszami na śmieci? Czy mają też podawać, jakie wymiary i tło mają mieć reklamowe banery? Czego konkretnie władze miasta od nas oczekują?

      Bardzo by się przydały spotkania z radnymi i burmistrzem w tej sprawie w okręgach wyborczych. Można by wytłumaczyć, o co chodzi w uchwale reklamowej i połączyć spotkanie z wyjaśnieniem nowych zasad obowiązywania budżetu partycypacyjnego.  Chociażby po to, żeby było więcej ciekawych pomysłów zgłaszanych przez mieszkańców. A także po to, żeby ponownie budżet nie zamienił się w farsę ( tak, jak w ubiegłym roku). Sezon wakacyjny dobiega końca i Karpaczanie będą mieli więcej czasu na zainteresowanie się problemami miasta i jego estetyką. Samo upublicznienie pisma to za mało i można odnieść wrażenie, że „ktoś” próbuje odfajkować temat  i odbębnić konsultacje społeczne.

      Ogólnikowe pismo wskazuje, że Rada Miejska chce się zająć tylko wąskim wycinkiem spraw, które  powodują, że Karpacz nie grzeszy urodą. A co z parkiem kulturowym?  Może o tym warto wreszcie porozmawiać?