Zanim rada Gminy Karpacz podjęła na sesji w czerwcu uchwałę o absolutorium, usłyszała, że stan finansów miasta jest dobry. Dochody Karpacza za ubiegły rok wyniosły ponad 86 mln zł, wydatki prawie 77 mln zł, a wynik ze znakiem plus zbliżył się do 9,5 mln zł!
Pani Skarbnik przedstawiła zadłużenie miasta od 2017 r. i okazało się, że obecnie jest ono najniższe (8 mln zł), podobnie jak wydatki na obsługę długu (435 tys. zł). Natomiast nadwyżka operacyjna, która stwarza szansę na nowe inwestycje i możliwość spłaty zobowiązań to kwota prawie 13,5 mln złotych! Dane te potwierdził ranking samorządowej ”Wspólnoty” opublikowany 10 dni temu, w którym Karpacz jest jednym z najbogatszych miasteczek w Polsce z wynikiem zamożności 13 tys. 717 zł na mieszkańca. Tutaj
Dzisiaj jelonka.com poinformowała w artykule „Groza na deptaku w Karpaczu” m.in. o tym, że …"w Karpaczu nie nastąpiła szumnie zapowiadana modernizacja deptaka. Powodem tego jest fakt, iż władze miasta, na czele z burmistrzem Radosławem Jęckiem, nie oszacowały dokładnie kosztów i zarezerwowały zbyt małą kwotę na ten cel”.
Czy tak wygląda biedne miasto, które nie ma za co wyremontować deptaka, bo źle oszacowało koszty? Gmina, której zabrakło aż(!) pół miliona złotych do najtańszej oferty?