poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Dwie kadencje, czy powrót do wszechwiecznego betonu?

      Ważą się losy dwukadencyjności w samorządach wprowadzonej w 2018 r.  Dla wielu wójtów, burmistrzów i prezydentów miast skończy się za cztery lata sprawowanie władzy bez możliwości przedłużenia.  Jedni próbują wywierać nacisk na zmianę ustawy, a inni szukają  nowych rozwiązań, na przykład wprowadzenia wcześniejszej emerytury dla „wybranych”.

Dzisiaj Serwis Samorządowy PAP opublikował wyniki konsultacji społecznych do poselskiego projektu zniesienia dwukadencyjności w Kodeksie wyborczym. Aż 80 procent uczestników konsultacji wyraziło sprzeciw wobec prób zmiany ustawy.  Wskazywano na powrót lokalnych sitw, szkodliwych układów władzy z miejscowymi przedsiębiorcami, a nawet zaznaczano, że  likwiadcja limitów kadencji to pierwszy krok do totalitaryzmu. Padały obrazowe, dosadne hasła: Dosyć koryciarstwa i siedzenia na stołkach przez całe życie oraz mocne stwierdzenia: Polityków – jak pieluchy - należy zmieniać często, z dokładnie tego samego powodu.  W konsultacjach wzięło udział prawie 3 tys. osób i niewielka liczba instytucji.

Obaw przed tworzeniem dynastii w gminach i związanej z nimi patologii było bardzo dużo. Szczególnie podkreślano niebezpieczeństwo wielokadencyjności w  miasteczkach i niedużych gminach, w których włodarze są w stanie uzależnić od siebie mieszkańców i „zabetonować” całkowicie  lokalną władzę na wieki.  

W Karpaczu  burmistrz wcześnie  zaczął myśleć o różnych scenariuszach. Jeżeli ustawa się nie zmieni, jego kadencja stanie się ostatnią. Dlatego już wiosną tego roku, robiąc ukłony w stronę starostwa, przyjął do  pracy nową osobę. Czy będzie ona odpowiednią następczynią, jeszcze nie wiadomo.  Miejmy nadzieję, że trafi na godnych siebie przeciwników wyłonionych z mieszkańców naszego miasta.

Polecam: artykuł SerwisuSamorządowego PAP