środa, 12 marca 2025

Burza mózgów na sesji?

Echa tęsknoty za wspólnymi posiedzeniami komisji  pobrzmiewały w „Sprawach różnych” na ostatniej sesji  26 lutego. Czyżby brakowało jednolitego przekazu, jak należy głosować w trakcie obrad?

Radna Grynkiewicz zaproponowała inną formułę „Spraw różnych”. Stwierdziła, że brakuje jej wspólnych  rozmów, napomknęła o „burzy mózgów” w rozwiazywaniu różnych spraw i potrzebie intensywniejszych dyskusji o nowych pomysłach.  Jako przykład podała przyjętą przez radę kilka lat temu uchwałę krajobrazową, która po prostu nie działa i nie wiadomo, jak temu zaradzić.

W odpowiedzi, radny Pajdzik zauważył, że zgodnie ze statutem radni pracują tylko na komisjach i trzeba by było pomyśleć o jego zmianie. Mówił też, że na wspólnych komisjach każdy się spieszy  i nie ma czasu na dłuższe posiedzenia. Podkreślał, że Komisja Ładu Przestrzennego jest przeładowana, obraduje przez wiele godzin, przychodzą  na nią ze swoimi sprawami mieszkańcy, których trzeba wysłuchać.   Przy okazji zachęcał radnych do uczestniczenia w jej posiedzeniach.

Istnieje prosta rada na rozładowanie przeładowanej Komisji. Wystarczy naprawić błąd z poprzedniej kadencji i podzielić komisję na dwie odrębne.  Próba zemsty na jednym z radnych przez likwidację jego komisji odbija się dzisiaj  nieprzyjemną czkawką: I po co było tę żabę jeść?

Trudno sobie wyobrazić „burzę mózgów” na sesji. Nie tylko dlatego, że nie jest to odpowiednie miejsce na rzucanie w przestrzeń fantastycznych rozwiązań, a potem selekcję pomysłów. Przede wszystkim dlatego, że trzeba bardzo dobrze być przygotowanym do sesji, a z tym jest problem. Radni, w większości są niemi, a ich udział w sesji widać tylko na tablicy wyników głosowania. Podobnie jest z pracą w terenie: wielu radnych  nie ma ochoty się wysilać. Bardzo dobrze bierność radnych pokazuje  strona miasta.  W „Interpelacjach i zapytaniach” jest pustka, są tylko stare wpisy z poprzedniej kadencji.

Skoro radni tak tęsknią za wspólnymi posiedzeniami, to niech wezmą przykład ze Szklarskiej Poręby.  Tam posiedzenia komisji są raz w tygodniu! A ważne komisje, zajmujące się sprawami mieszkańców obradują w godzinach popołudniowych!

Podczas sesji nikt z radnych nie zauważył i nie wspomniał o podstawowej rzeczy: Sprawnie działający urząd pod odpowiedzialnym kierownictwem poradzi sobie z wieloma problemami, nie tylko z utykającą uchwałą reklamową.