piątek, 5 kwietnia 2024

Koniec kampanii. Kto zostanie burmistrzem Karpacza?

Wybór w niedzielę nie będzie trudny. Na liście znajdują się tylko trzy nazwiska  według alfabetu. Komu różowy kolor kartki przyniesie powodzenie? Który kandydat zasługuje na „X” w kratce?

Spotkania przedwyborcze specjalnie nie zaskakiwały. Na niektórych sale były pełne, na innych wahały się między dwadzieścia parę a trzydzieści parę osób, w zależności od miejsca spotkania i kandydata  

1. Tobiasz Frytz - Szansa na renesans miasta,  mieszkańcy na pierwszym miejscu, a studium do kosza. Kampania w dobrej atmosferze, pogodna, bez wystrzałów i widowiskowych gestów, za to z kilkoma konkretami.  Było spokojnie, bez obietnic na wyrost. Wśród kandydatów na radnych znalazło się dużo osób młodych, niezmanierowanych,  chętnych do pracy, z energią i wiarą w wygraną.

2. Radosław Jęcek - Zgrana płyta i bajki dla naiwnych w jednym. Urzędujący burmistrz zakończył kampanię z przytupem, w obecności marszałka województwa i wśród braw swoich zwolenników. Jednak poprzednie jego spotkania nie cieszyły się wzięciem. Mieszkańców było mało,  a sam burmistrz spotkał się z dużą  - i zasłużoną - krytyką swoich dokonań. W dodatku otoczył się osobami, które nie zyskają mu sympatyków. Jego kandydaci na radnych albo milczeli, albo czytali przydługie tyrady z kartki, albo się zwyczajnie kompromitowali, budząc powszechną wesołość. Na dodatek, przy boku burmistrza stawała kandydatka z listy PiSu do powiatu, przedstawiająca się jako niezależna, która wychwalała go, jak mogła. Ot, takie przedwyborcze rozdwojenie jaźni.

3. Krzysztof Kostka – zasłużył na przestrogę „jak nie potrafisz, nie pchaj się na afisz”. Kandydat, który przez całą kampanię nie  nauczył się lub nie chciał poznać najważniejszych problemów Karpacza. Nie pomogła beczka piwa nad zaporą, ani wsparcie naczalstwa  PO z powiatu i województwa na ostatnim spotkaniu.  Pytania, podawane wcześniej na kartce, przedstawiały mu widoczne trudności z odpowiedzią i sam szeryf ze Ścięgien musiał go wyręczać.

Wybór jest prosty – tylko nr 1!