środa, 28 lutego 2024

Dzisiaj na sesji - likwidacja komisji zagospodarowania przestrzennego i komisji kultury!

Radni błysnęli na koniec kadencji i przyklepali zgodę na zmiany w statucie gminy, czyli likwidację dwóch znaczących komisji, na które  burmistrz patrzył krzywym okiem.

Dwie najlepiej pracujące komisje w radzie, podejmujące decyzje zgodne z wolą większości mieszkańców, zostały w przeddzień wyborów ukarane.  Połączono  je  na sesji z innymi komisjami, zachowując dla pozoru szczątki nazwy.  

Tak, obecnym władzom Karpacza przeszkadza i kultura i wciąż wolna od zabudowy przestrzeń, a najbardziej przeszkadzają  myślący, niezależni i pozbawieni lęku  ludzie.  Trzeba ich upokorzyć i na każdy możliwy sposób pozbawić wpływu na jakiekolwiek decyzje. Mierni, ale wierni radni sparaliżowali nam  miasto  i zakneblowali, na wszelki wypadek przyszłą radę – na zapas.

Żadne sensowne racje za utrzymaniem komisji nie miały znaczenia. One miały zniknąć. Burmistrz dzisiaj  zaczął swój wywód od zdania, że „komisje zostały utworzone w zeszłym stuleciu” twierdząc, że to nie likwidacja tylko tworzenie nowych komisji. Te słowne „sztuczki” miały się nijak do rzeczywistości, bo, na przykład komisja zagospodarowania przestrzennego istnieje dopiero od kilku lat. Równie dobrze można powiedzieć, że nasza gmina jest z ubiegłego stulecia. Czy  to oznacza, że jest za stara i należy ją zlikwidować?

Za zmianą Statutu Gminy Karpacz, a więc likwidacją komisji kultury i zagospodarowania przestrzennego głosowali:  Noemi Kościsz,  Mieczysław Pajdzik, Krzysztof Patek,  Daniel Ryczkowski, Irena Seweryn, Joanna Staniszewska i Wojciech Wesołowski. Wstrzymała się od głosu Joanna Borowy, a nieobecny był Mirosław Czubak.

Warto zapamiętać tych radnych, którym przeszkadzają niezależne komisje i chcą ukryć lub poupychać  kulturę z zagospodarowaniem przestrzennym w innych niszowych miejscach rady.

Ta wiedza bardzo się przyda przed wyborami.

wtorek, 27 lutego 2024

To mieszkańcy mają wybrać burmistrza i radnych!

Dwie kadencje wstecz, w 2014 r. zdarzały się w naszym mieście przedwyborcze cuda: nie tylko nagle przybywało wyborców, ale też niektóre okręgi specyficznie puchły. 

System jednomandatowych okręgów wyborczych sprawił, że  małych miejscowościach wystarczyło zaledwie parę głosów, aby kandydat na radnego zdobył upragniony mandat. To stwarzało pokusę do różnego rodzaju manipulacji. W ostatnich wyborach samorządowych w 2018 r. było już znacznie lepiej, co nie znaczy, że idealnie.

W Karpaczu z roku na rok mieszkańców ubywa i tym samym ubywa również wyborców.  Nasze miasteczko wciąż się kurczy – jest nas  znowu mniej, poniżej  4 tysięcy.

W wyborach samorządowych nie można tak łatwo zmienić miejsca, w którym wyborca chce głosować, jak w wyborach do parlamentu.  Osoba, który będzie chciała zmienić  miejsce głosowania, będzie musiała przejść przez specjalną procedurę weryfikacji w gminie.

Od tygodnia działa uproszczona usługa przyjmowania wniosków o ujęcie w stałym obwodzie głosowania, która ułatwia urzędnikom podjęcie decyzji. Decyzji, które mogą być brzemienne w skutkach. W Serwisie  Samorządowym PAP  przedstawiono ostatnio nowe szczegóły - TUTAJ

 

sobota, 24 lutego 2024

Miejsca wstydu w Karpaczu

Dolny Śląsk jest bogaty w architektoniczne perełki, godne podziwiania.  Ma też niezliczoną ilość ruin, które niegdyś perełkami były, a dzisiaj tylko straszą. Jedne  z nich to  ofiary powojennej grabieży, a inne zwykłego zaniedbania. Najnowsze są efektem - wcale nie ubocznym - transformacji, czyli gospodarczego szabru.

Gazeta Wrocławska opublikowała dzisiaj galerię 55 zdjęć z różnych dolnośląskich miejsc, które zasmucają swoim wyglądem i opuszczeniem.  Autorka nie wnika, dlaczego tak się stało tylko skupia się na estetyce. Na paru fotografiach widać Jelenią Górę, ale w galerii zabrakło Karpacza.

Każdy z mieszkańców Karpacza może,  na swój własny, autorski sposób galerię uzupełnić. Na przykład tak: Po drodze z Jeleniej Góry do Karpacza z lewej strony znajdują się w oddali, praktycznie niewidoczne, ruiny fabryki lniarskiej „Orzeł” w Mysłakowicach. Natomiast tuż przed wjazdem do Karpacza, tym razem po stronie prawej, ruiny fabryki papieru. Na początku lat dziewięćdziesiątych obydwa zakłady tętniły życiem. Teraz - są martwe.

Zaraz za rogatkami naszego miasta, także po prawej stronie, na wysokości hotelu „Margot” stoi  opuszczona, betonowa „stodoła” dawnej rozlewni wód mineralnych i straszy oczodołami wybitych okien. Wprawdzie nigdy nie była perełką, ale dwadzieścia lat temu jeszcze jako tako wyglądała. Natomiast w samym centrum, obok ośrodka zdrowia przeraża obłupionymi ścianami i nadpalonym dachem „Chrobry”, a w Karpaczu Górnym - biała, na wpół spalona chata przy ul. Karkonoskiej.

Na samym końcu Karpacza, za dawną pętlą PKS, przy ul. Partyzantów widać rozpadającą się fasadę podpalonej kilka lat temu „Leśniczówki”. Nikt z władz miasta się nie przejmuje, że przy większych porywach wiatru fragmenty ścian sypią się na jezdnię.  Potrzeba tragedii?

Troskę o otoczenie i budynki zastępuje oczekiwanie, że „ząb czasu” zrobi swoje…

Polecam ten twardy orzech do zgryzienia na spotkania przedwyborcze, a galerię  - do obejrzenia.

 

sobota, 17 lutego 2024

Czas na wiosenne porządki: gruntowne odświeżenie i przewietrzenie miasta

Czy mijająca samorządowa kadencja  dla naszego miasta zakończyła się sukcesem? Śmiem wątpić i polecam Karpaczanom  wyborczy  ranking dotyczący  wszystkich gmin      w Polsce.

Zestawienie opublikowane przez „Wspólnotę” opiera się on na czterech wskaźnikach i ocenia upływającą kadencję  2018 – 2023 m.in. władz Karpacza. Łączna ocena naszego miasta wypada mało optymistycznie, gorzej niż dwie kadencje wstecz i nie podniosły jej ani dobre oceny finansowe, ani ekonomiczne.

Na ogólny sukces mijającej kadencji składają się sukcesy: finansowe, ekonomiczne, infrastrukturalne i społeczne. O ile nasze miasto w pierwszej i drugiej kategorii znalazło się na  8 i 53 miejscu wśród 631 miasteczek w Polsce, to „sukces” infrastrukturalny zakończył się na 520 miejscu, a „sukces” społeczny na 218 miejscu.  Ostatecznie Karpacz uplasował się na 47 miejscu, a kadencję wstecz – na 65 miejscu.  Były to najgorsze wyniki dla naszego miasta w historii badań – kiepsko oceniające rządy obecnego burmistrza  i rady miejskiej.

Co z naszą gminą jest nie tak? Polecam szczegółowy ranking: Wspólnota – Tutaj.

 

 

 

piątek, 9 lutego 2024

Na sesji w styczniu o sesji w lutym

Podczas sesji, która kończyła styczeń  miało miejsce kilka nieoczekiwanych zdarzeń.

Na samym początku wystąpił przedstawiciel starostwa karkonoskiego z inicjatywą, aby rok 2024 ustanowić rokiem  karkonoskich olimpijczyków. Uchwała w tej sprawie mogłaby zostać podjęta równolegle: przez radę powiatu karkonoskiego i przez rady gmin wchodzących w skład powiatu. Powiat zaproponował współpracę miedzy radami w tej sprawie oraz poruszył możliwość zorganizowania jesienią konferencji poświęconej zasłużonym sportowcom.  Przedstawiciel starostwa wyjaśniał,  że ogólna nazwa „karkonoskich olimpijczyków”  nie pomija nikogo, a wynika wyłącznie z trudności ustalenia kryteriów, jakie osoby należałoby wymienić w tej grupie. Dlatego zrezygnowano z podawania nazwisk. Radni Karpacza  mają się zastanowić nad propozycją.

Druga istotna sprawa dotyczyła planu pracy Rady Miejskiej w 2024 r. Okazało się, że według tego planu radni w lutym,  z nie do końca znanych powodów, mają zmieniać Statut Gminy Karpacz. W dodatku, tuż przed końcem kadencji! Radny Kubik zaproponował, aby ten punkt rozszerzyć o analizę dotychczasowej pracy komisji stałych rady. Radni zmianę przyjęli i m.in. z tego względu zapowiada się bardzo ciekawa sesja na koniec lutego! Warto ją oglądać!

Rada powoływała także doraźną Komisję ds. Honorowego Obywatelstwa, ale ani słowem nie zdradziła, komu ten tytuł zostanie przyznany.

W „Sprawach różnych” mówiono o tragicznym wypadku na Śnieżce oraz poruszano sprawę podatków, objętych tajemnicą skarbową, dotyczących  budynków apartamentowych. Dyskutowano  o niszczeniu dróg gminnych przez inwestorów, którzy nie respektują znaków drogowych zakazujących wjazdu ciężkim sprzętem. Zdania były podzielone: co innego mówił prawnik gminy, a co innego radni.  Ostatecznie rozbieżności nie zostały wyjaśnione i dalej nie wiadomo, czy ciężarówki rozjeżdżają drogi zgodnie z prawem, czy nie.

Burmistrz krytykował pismo z Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji rozesłane radnym i chwalił się, że Karpacz jest wiodącą gminą w Polsce, bo ma zbilansowany system opłat za śmieci.  Nadchodzący przedwyborczy okres będzie dobrą okazją, żeby gospodarkę wodno – kanalizacyjno - śmieciową gminy dogłębnie prześwietlić.