Na 69 sesji Rady Miejskiej, Raport o stanie miasta za 2022 r. prezentowała Pani Wiceburmistrz. Używając na początku obrazowych słów stwierdziła, że był to trudny rok, kierowanie Gminą było „zarządzaniem w kryzysie” i „świat zatrząsnął się w posadach” przez wojnę na Ukrainie. Następnie, przechodząc do szczegółów, rozwijała te stwierdzenia w oparciu o opublikowany w BIP, powszechnie dostępny dokument.
Warto przyjrzeć się całemu opracowaniu i prześledzić zmiany, jakie dokonały się w nim na przestrzeni pięciu lat. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, to objętość Raportu. W pierwszej publikacji za 2018 r. wystarczyły 43 strony żeby opisać najważniejsze dla miasta sprawy. W następnych latach zawartość mieściła się na pięćdziesięciu kilku stronach. Obecnie Raport przekroczył 70 stron. Strach pomyśleć, co się dalej stanie, gdy w takim tempie będzie mnożona treść. Kto wtedy przeczyta urzędową „cegłę”?
Raport opiera się o uchwałę Rady Miejskiej z 2019 r., wyznaczającą trzynaście najważniejszych dla Karpacza obszarów, które muszą być ujęte w dokumencie. Co roku są wprowadzane mniejsze lub większe modyfikacje, które same w sobie nie są niczym złym, o ile nie zaciemniają obrazu miasta. Dobrze, że zrezygnowano z kolorowych zdjęć i przestano uwypuklać w osobnym rozdziale nagrody i wyróżnienia, tak, jak to było trzy lata temu. Dobrze też się stało, że układ niektórych rozdziałów zrobił się bardziej czytelny, a treść nie jest podawana jednym ciągiem.
W obecnym Raporcie, w części punktów dodano po 1-2 strony, ale najbardziej spuchły dwa rozdziały. To nr 7 „Polityka społeczna i działania na rzecz rodziny, seniorów, osób niepełnosprawnych, ochrona zdrowia” oraz nr 9 „Sport i rekreacja” ze stadionem w roli głównej. Trudno dostrzec uzasadnienie dla tak obszernego omówienia akurat tych tematów.
To przejrzystość i zwięzłość Raportu wpływa na chęć mieszkańców do poznania stanu miasta. Chyba że, z założenia ma on być niestrawny i nieczytelny.