Sprawozdaniom z działalności instytucji kultury za 2021 r. na sesji przed tygodniem miała towarzyszyć analiza możliwości utworzenia miejsca o nazwie „Kultura odpowiedzią na walkę ze współczesnymi nałogami”. Pod tym hasłem kryło się utworzenie Domu Kultury i Seniora, na który przewidziano w bieżącym roku 200 tys. zł z budżetu miasta. Karpacz, przy okazji transformacji ustrojowej, został zupełnie pozbawiony domu kultury. Od tamtego czasu minęło już ćwierć wieku i wreszcie zanosi się na to, że mieszkańcy będą mogli się spotykać w budynku po dawnej bibliotece.
Nie wiadomo, dlaczego z długiego tytułu w programie sesji zostały tylko sprawozdania, a „analiza możliwości” gdzieś się ulotniła. Czy to oznacza, że utworzenie kulturalnej placówki dla mieszkańców wcale nie jest pewne? W takim razie będziemy w powiecie jedyną gminą, która skutecznie unicestwi zajęcia i spotkania Karpaczan na co dzień i zostanie nam tylko mało przyjazne miejsce na stadionie od święta. Oby nie!
Początek sesji też nie napawał optymizmem i pokazywał, że miasto z kulturą jest mocno na bakier, mimo licznie organizowanych imprez. Na początku sesji radny Czerniak zadał zupełnie niewinne z pozoru pytanie, o to, dlaczego tym razem sesja nie odbywa się, jak zazwyczaj w środę, tylko przeniesiono ją na wtorek. Zamiast spokojnie odpowiedzieć i wyjaśnić powód zmiany, Przewodnicząca Rady dała popis niesłychanej arogancji i agresji, obrzucając swoich poprzedników naciąganymi zarzutami. Nieprzyjemny zgrzyt mógł świadczyć, że przesunięcie terminu nie było przypadkowe. Czyżby ktoś się obawiał wyników kluczowego głosowania w sprawie sklepu i zwolennicy jego sprzedaży musieli się stawić w komplecie? Bardzo ciekawe…
Seria sprawozdań rozpoczęła się wystąpieniem przedstawicielki Referatu Promocji i Rozwoju o planowanych imprezach na lato. Zimowe wydarzenia były prezentowane wcześniej, w kwietniu. Dowiedzieliśmy się m.in., że po pandemicznej przerwie „Jany” odbędą się, tym razem nie nad wodospadem, tylko w Ogrodzie Roślin Wodnych i Bagiennych, natomiast jarmark Św. Wawrzyńca znajdzie się tam, gdzie poprzednio, czyli w parku przy „Mieszku”.
Bardzo obszerne sprawozdanie wygłosił dyrektor Muzeum Sportu i Turystyki stwierdzając na koniec, że przedstawił tylko ogólną informację. Nawiasem mówiąc, to jego podpis widnieje, jako Przewodniczącego Rady na uchwale Rady Miejskiej z grudnia 1995 r. w sprawie likwidacji zakładu budżetowego – Centrum Rekreacji i Kultury „Karpacz” w Karpaczu. Swoje wystąpienie rozpoczął od historii Muzeum, które za dwa lata świętować będzie 50 - lecie istnienia, a następnie przedstawił warunki współprowadzenia instytucji przez Gminę Karpacz i Samorząd Województwa. Karpacz w ciągu roku wyłoży 350 tys. zł, natomiast Marszałek – 550 tys. zł. Najważniejsza działalność Muzeum, w roku poświęconym Tadeuszowi Różewiczowi dotyczyła jego twórczości. Zorganizowano m.in. kilka wystaw, odsłonięto tablicę pamiątkową, odbył się spacer śladami pisarza i poety oraz powstała budka nietelefoniczna w Parku przy Lipie Sądowej.
Biblioteka Miejska, mimo pandemii realizowała spotkania dla dzieci i dorosłych, wśród których znalazły się: wieczorek poetycki, „Koszyk bajek” raz w miesiącu, półkolonie w bibliotece i konkursy plastyczne. Natomiast w październiku odbyło się uroczyste nadanie bibliotece imienia Tadeusza Różewicza.
Dyrektor Muzeum zaznaczył w swoim wystąpieniu, że zbyt mało mieszkańców Karpacza uczestniczy w przedsięwzięciach kulturalnych i nie jest zadowolony z frekwencji na wystawach.
Takim miejscem, które ponownie może połączyć Karpaczan z kulturą ma szansę stać się adres przy ul. Konstytucji 3 Maja.