poniedziałek, 8 listopada 2021

Kupczenie majątkiem gminy

    Przerwana w środę sesja, zwołana ponownie na piątek, 5 listopada  - niezgodnie z pismem wojewody pod nieobecność dwóch radnych – to tylko niektóre z wątpliwych „atrakcji”  zafundowanych nam przez gospodarza miasta na koniec tygodnia.

   To, czy sesja była legalna, czy nie, okaże się w najbliższym czasie. W tej chwili najważniejsze jest, że umożliwiła przyjęcie trzech bulwersujących uchwał, które kilku osobom przyniosły duże korzyści, a wszystkim mieszkańcom zaserwowały podwyżki podatków.

   Jedna z kontrowersyjnych uchwał dotyczyła dzierżawy parkingu miejskiego, z którego profity czerpie rodzina radnego Czubaka.  Długa dyskusja nie wyjaśniła, dlaczego nie można przenieść parkometru z ul. Obrońców Pokoju i ustawić go przy ul. Karkonoskiej, żeby opłaty parkingowe zasilały kasę miejską, a nie prywatną. Burmistrz dwoił się i troił, aby nakłonić radę do  przedłużenia dzierżawy za symboliczną opłatą, czyli  do działania na szkodę gminy. W końcu mu się to udało.

    Inna dotyczyła sprzedaży lokalu miejskiego  zajętego przez sklep w Karpaczu Górnym, o co bardzo zabiegał radny Pajdzik.  Nie pomogły argumenty wskazujące, że ten lokal jest gminie  potrzebny, że jest już jednym z ostatnich, znajdujących się w zasobach miasta. Widocznie gminę stać, na położony w pobliżu Wangu „podarunek" dla prywatnej osoby.  Ciekawe, czy mieszkańcy Karpacza już wiedzą, że zostali bezceremonialnie pozbawieni własności?

   Podążając w ślad za Burmistrzem, radni pozwolili na uszczuplenie majątku gminy kosztem mieszkańców, a równocześnie nałożyli  na Karpaczan haracz w postaci podwyżek podatków i opłat,  na przykład od nieruchomości. Skutek jest taki, że kilku się cieszy, a reszta zgrzyta zębami. Czy taka „polityka” władz gminnych będzie obowiązywać aż do wyborów?