To, że inwestorzy kierują się tylko i wyłącznie zyskiem, nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Natomiast wciąż w osłupienie wprawiają decyzje radnych, którzy nie potrafią wybiec myślą kilka lat do przodu i przewidzieć skutków swoich głosowań. W naszym mieście doskonale widać fatalne efekty uchwał przyjętych, mniej więcej dziesięć lat temu. Zabudowa ulic: Myśliwskiej, Narutowicza i Kąpielowej to dzieło radnych, którzy dzisiaj niezbyt chętnie się do niego przyznają.
Karpacz, niestety nie jest żadnym wyjątkiem. Trzy wieże, które się pojawiły przed „Gołębiewskim” są ponurym przykładem karpackiej betonozy, która opanowała również inne kurorty.
„Kto i po co funduje Polakom wakacje w blokowiskach?” na to pytanie można znaleźć odpowiedź w Magazynie Śledczym Anity Gargas, który w ostatni czwartek gościł w Międzyzdrojach, miasteczku porównywalnym z Karpaczem. To tutaj mają powstać dwie olbrzymie turystyczne wieże mieszkalne, każda z 33 piętrami o wysokości 112 metrów, przy samej plaży. Prace jeszcze nie ruszyły i możliwe, że wcale nie ruszą, bo nad inwestycją gromadzą się czarne chmury. Protestują mieszkańcy, którzy złożyli petycję podpisaną przez ponad 600 osób, ruszyło prokuratorskie śledztwo, interweniuje wojewoda i wychodzą na jaw zdumiewające szczegóły. A wszystko zaczęło się wtedy, gdy radni w 2011r. przyjęli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który dopuszczał w tym miejscu budynki do 150 m wysokości, ale nie niższe niż 50 m. Dzisiaj radni mgliście się tłumaczą i mówią, że chcieli nowoczesnej zabudowy, a nie wioski rybackiej. Tylko były burmistrz, który przeprowadził się znad morza w góry idzie w zaparte i dalej chwali pomysł. Miał być Dubaj, a co wyszło? Polecam. TUTAJ
Dla porównania ekipa telewizyjna wybrała się do najbliższego niemieckiego kurortu Ahlbeck, którego władze potrafiły uszanować starą zabudowę i stworzyły z miasteczka prawdziwą nadmorską perełkę. Kontrast jest niesamowity.