Stopniowo rozlewa się po Polsce informacja, że Związek Gmin Karkonoskich podjął uchwałę likwidującą Park Kulturowy Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej. Ochrona cennych zabytków i założeń parkowych najwyraźniej zaczęła zawadzać okolicznym gminom. Podobno Park przeszkadza przedsiębiorcom… Decyzji przeciwstawił się tylko wójt Mysłakowic. Jak, w takim razie zachował się Burmistrz Karpacza?
Dzięki poruszeniu spowodowanym bezprecedensową postawą burmistrzów i wójtów, przerwana została złowróżbna cisza nad finiszującym w Karpaczu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. W założeniu ma ono chronić środowisko przyrodnicze i kulturowe miasta wpisanego do rejestru zabytków. Niestety, w rzeczywistości dzieje się zupełnie inaczej, a na tereny zielone miasta wprowadza się nową zabudowę pod płaszczykiem ich ochrony.
Burmistrz,
zamiast zachęcać do udziału w dyskusji publicznej stwierdził na sesji, że jest
małe zainteresowanie tematem, że zapisały się dopiero dwie osoby i nie zgodził
się na debatę w hali sportowej. Na apel radnego Czerniaka o zmianę formy spotkania,
bo studium jest dla Karpacza sprawą najważniejszą odpowiedział, że jest to „pański konik”
i „dobrze, że są tacy pasjonaci”! Oczywiście, na stronie miasta ukazała
się niezbędna informacja, ale utonęła w powodzi innych spraw. Tak więc dyskusja
publiczna odbędzie się 5 marca, o godz.16.00.
Jak widać, wybrano „najlepszy z możliwych terminów” i w piątek po
południu będzie się można rozsiąść w
fotelu przed ekranem komputera i do woli oglądać. O ile nie będzie żadnych zakłóceń.
Czy czeka nas patodeweloperka w wydaniu turystycznym w Karpaczu? Wiele na to wskazuje przy takich zapisach, jakie są obecnie w projekcie studium. A zieleń będziemy widzieć w przyszłości tylko w górach lub w doniczce.
Zanim pozwolimy, żeby Karpacz całkiem zbrzydł polecam artykuł, jaki ukazał się wczoraj na portalu money.pl, o Bliskiej Woli - najsłynniejszym polskim osiedlu. Zaczątki takich „koszmarków” już w Karpaczu mamy. TUTAJ