Gazeta Prawna opublikowała w lutym ciekawy artykuł o krótkoterminowym najmie zatytułowany „Własność prywatna kontra solidarność społeczna. Długi tekst o krótkim najmie”. Autorzy spróbowali naświetlić temat z kilku punktów widzenia: przedsiębiorcy, turysty, sąsiada i rodzin, które wynajmując mieszkanie na dłużej, zmuszone są płacić wysokie czynsze.
Na polski rynek wchodzą fundusze inwestycyjne, które wykupują hurtowo mieszkania od deweloperów z przeznaczeniem na wynajem. Na przykład, pod koniec ubiegłego roku szwedzki fundusz wykupił w Warszawie od Marvipolu aż 647 mieszkań w trzech blokach. Na razie mieszkania są na etapie projektu i dziury w ziemi, ale już w tym roku pierwsze z nich zostaną oddane do użytku. Niedługo może się okazać, że podobne zjawisko pojawi się w Karpaczu…
Czy rzeczywiście najem kilkudniowy psuje rynek i czy ograniczenie go przepisami uratuje spokój rodzin, podreperuje ich finanse i ułatwi kupno własnego mieszkania? Zdania są podzielone: jedni twierdzą, że to konieczność, inni, że nie można utrudniać swobody działalności gospodarczej. Jednak Trybunał Konstytucyjny UE jesienią ubiegłego roku uznał, że niekontrolowany najem krótkoterminowy komplikuje państwom prowadzenie właściwej polityki mieszkaniowej, a więc można liczyć w przyszłości na ograniczenie tego rozpasania. Polecam – TUTAJ.
Obyśmy nigdy nie doczekali chwili, że w Karpaczu większość nieruchomości będzie w rękach bogatej mniejszości.